Publikujemy artykuł, który ukazał się w drugim numerze Akcji Bezpośredniej. Jak mówi Grzesiek z redakcji AB: "co do naszych tradycji, jesteśmy anarcho -syndykalistami, nazwa naszego pisma czerpiemy z wieloletnich tradycji walki o swoje prawa poprzez strajki, sabotaże, okupacje, bojkoty, odrzucamy parlamentaryzm, w wielu krajach anarchiści wydają pisma o takiej nazwie, w Polsce kilka lat temu funkcjonowała A.B. ale to było dawno, i większość o tym nie pamięta..." Więcej informacji można uzyskać pod adresem winanar@wp.pl. Pod artykułem prezentujemy informacje jak można zdobyć "Akcję Bezpośrednią"
ŚWIADOMOŚĆ KLASOWA!
Zważywszy na to,
że istnienie klas jest często pomijane lub uznawane za nieważne ("szef i
pracownik mają wspólne interesy") przez głównonurtowe media, ważne jest,
abyśmy ciągle ukazywali faktyczny stan rzeczy: że bogata elita wpływa na
wiele, a ogromna większość jest podporządkowana hierarchii i pracuje, by
wzbogacać innych.
I to właśnie dlatego podkreślamy potrzebę "uświadomienia klasowego" w celu
przyjęcia do wiadomości, że klasy istnieją, i że znajduje się między nimi
konflikt interesów. Bycie świadomym klasowo oznacza, że zdajemy sobie sprawę z
obiektywnych faktów i odpowiednio działamy, aby je zmieniać. Chociaż analiza
klasowa w pierwszej chwili może się zdawać dość osobliwą ideą, to konflikt
interesów między klasami jest doskonale uwzględniany po drugiej stronie
barykady. Na przykład James Madison [współtwórca amerykańskiej konstytucji,
prezydent USA w latach 1809 - 1817] na łamach Federalist Paper #10 stwierdza,
że "ci, którzy posiadają, i ci, co nie posiadają, zawsze kształtowali odmienne
interesy w społeczeństwie". Dla nas świadomość klasowa oznacza uznanie tego, o
czym szefowie już wiedzą: ważności solidarności z innymi ludźmi, znajdującymi
się w takim samym położeniu klasowym jak my sami i wspólnego działania na
równych prawach w celu osiągnięcia wspólnych celów. Anarchiści uważają
również, że świadomość klasowa musi też oznaczać, że jest się świadomym
wszystkich form władzy hierarchicznej, a nie tylko ucisku ekonomicznego.
Można by było przekonywać, że anarchiści naprawdę chcą rozwijania świadomości
"antyklasowej" -- to znaczy, żeby ludzie uznali, że klasy istnieją, zrozumieli
dlaczego one istnieją, i podjęli działania, aby wyrwać korzenie ich ciągłego
istnienia ("świadomość klasowa", przekonuje Vernon Richards, "ale nie w
znaczeniu chęci utrwalania klas, lecz świadomość ich istnienia, rozumienie,
czemu one istnieją, i pobudzane przez wiedzę i bojowego ducha postanowienie
ich zniesienia" [Niewykonalne pomysły socjaldemokracji]). W skrócie:
anarchiści chcą wyeliminować klasy, a nie upowszechnić klasę "robotnika" (co
by zakładało z góry dalsze istnienie kapitalizmu).
Ponieważ w ostateczności anarchiści "nie będą mogli niczego zbudować, dopóki
klasa robotnicza nie wyzbędzie się swoich złudzeń, swojej akceptacji dla
szefów i wiary w przywódców" [Marie-Louise Berneri, Ani Wschód, ani Zachód].
Można się sprzeciwiać, twierdząc, że istnieją tylko jednostki, a anarchiści
próbują wrzucić mnóstwo różnych ludzi do wspólnego worka i nakleić na nim
etykietkę "klasa pracująca". W odpowiedzi anarchiści zgodzą się, że owszem,
istnieją "tylko" jednostki, ale niektóre z nich to szefowie, a większość to
klasa pracująca. Jest to obiektywna linia podziału w społeczeństwie, a klasa
rządząca robi wszystko co może, aby ją ukryć. Ale wychodzi ona na jaw podczas
konfliktów społecznych. Zaś te konflikty stanowią część procesu, przez który w
subiektywnym odczuciu coraz większej liczby uciskanych ludzi zostają uznane
obiektywne fakty. A przez to, że coraz więcej ludzi rozpoznaje fakty
kapitalistycznej rzeczywistości, coraz więcej zechce je zmienić.
Obecnie w klasie pracującej są ludzie, którzy chcą społeczeństwa
anarchistycznego, i są też inni, którzy chcą tylko wspinać się w hierarchii,
ażeby dojść do pozycji, z których będą mogli narzucać swoją wolę innym. Ale to
nie zmienia faktu, że w swoim obecnym położeniu są oni podporządkowani władzy
hierarchicznej, a przez to mogą się znaleźć w konflikcie z nią. A gdy się tak
stanie, będą musieli ćwiczyć swoje zdolności do samodzielnej działalności, i
ta walka może zmienić ich umysły, to, co myślą, a więc mogą ulec
radykalizacji. Właśnie to, radykalizujące skutki samodzielnej aktywności i
konfliktów społecznych, jest kluczowym ich czynnikiem, powodującym, że
anarchiści się w nie angażują. Jest to ważny sposób dla budowania masowego
sprzeciwu i uświadamiania coraz większej liczby ludzi, że anarchizm to zdolna
do sprawnego funkcjonowania alternatywa wobec kapitalizmu.
W ostatecznym rozrachunku nie ma znaczenia, do jakiej klasy człowiek
przynależy, liczy się to, w co wierzy oraz co robi.
Ci, którzy znajdują się na dole społeczeństwa, mają największy interes w
oswobodzeniu się spod jarzma tych na górze, a więc dostrzegamy znaczenie
świadomości klasowej w walce uciskanych ludzi o osobiste wyzwolenie. Zatem,
"dalecy od wierzenia w mesjanistyczną rolę klasy robotniczej, anarchiści dążą
do zniesienia klas pracujących w takim znaczeniu, w jakim to określenie
dotyczy pozbawionej przywilejów większości we wszystkich istniejących
społeczeństwach. . . Naprawdę mówimy, że żadna rewolucja nie może się powieść
bez czynnego uczestnictwa pracującej, produkującej części ludności. . . Władzy
państwowej, wartościom autorytarnego społeczeństwa można rzucić wyzwanie i
zniszczyć je siłą większą i nowymi wartościami" [Vernon Richards, The Raven,
no. 14, pp. 183-4]. Anarchiści także przekonują, że jednym ze skutków akcji
bezpośrednich stawiających opór uciskowi i wyzyskowi ludzi pracy będzie
stworzenie takiej siły i nowych wartości, wartości opartych na szacunku dla
osobistej wolności i na solidarności.
Według anarchistów "walka klasowa nie ześrodkowuje się wokół samego wyzysku
materialnego, ale także wokół wyzysku duchowego, . . . [jak również] ucisku
psychologicznego i niszczenia środowiska" [Bookchin, Op. Cit.]. Znaczy to, że
wcale nie uważamy ucisku ekonomicznego za jedyną ważną rzecz, pomijając walki
i formy ucisku poza zakładem pracy. Wręcz przeciwnie, wszyscy jesteśmy ludźmi,
a nie robotami kierowanymi przez ekonomię, jak to ich widzi kapitalistyczna i
leninowska mitologia.