Zadymiarze do wynajęcia
Tygodnik "Wprost", Nr 1067 (11 maja 2003)
http://www.wprost.pl/ar/?O=43857
Z zawodu manifestanta można wygodnie żyć
Żądamy byle czego!" - taki transparent pojawił się w latach 80. podczas
happeningu Pomarańczowej Alternatywy. Podobne hasło niesiono 1 maja 2003 r. w
Krakowie. Pod hasłami "Żądamy byle czego" i "Protestujemy przeciwko czemu
popadnie" mogłoby się podpisać co najmniej stu zawodowych zadymiarzy od lat
biorących udział we wszystkich większych akcjach protestacyjnych w Polsce: od
sprzeciwu przeciwko hipermarketom, autostradom czy rurociągowi jamalskiemu,
poprzez akcje feministek, anarchistów, ekologów, antyglobalistów, Samoobrony,
pikietowanie placówek dyplomatycznych Rosji i Chin, po manifestacje młodych
komunistów.
Protestuję, więc jestem
Zawodowi zadymiarze posługują się obrazoburczymi hasłami: "Kapitalizm jest do
dupy!", "Każda władza jest do dupy!", "Politycy to oszuści!", "Nie dajmy się
wciągać na członka NATO!", "Nie zasługujesz na bezrobocie!", "Nie płać
podatków!", "Nie głosuj w wyborach, bo i tak cię wyrolują!", "Nie idź do wojska,
bo będziesz zabijał niewinnych ludzi!", "Nie jadaj w McDonaldzie!", "Nie
korzystaj z autostrad!", "Nie noś futer!". W wezwaniu do demonstracji 1 maja
2003 r. Walcząca Grupa Rewolucyjna napisała: "Będzie to trudna walka, jednak
wyobrażając sobie cel, jaki nam przyświeca, wiemy, że nie powstrzyma nas nic.
Nie trafią do nas żadne rozsądne, racjonalne argumenty. (?) Należy wyeliminować
kapitalistów. (?) Dążymy do sytuacji, kiedy wystarczy jedna iskra, hasło rzucone
przez rewolucyjne kierownictwo, by podjąć wiadome działania w celu ostatecznego
obalenia systemu".
W Ustrzykach Dolnych zawodowi zadymiarze - pod hasłem "Nikt nie jest nielegalny"
- demonstrowali przeciwko wydalaniu z Polski cudzoziemców. W Krakowie
występowali przeciwko balowi karnawałowemu organizowanemu pod patronatem władz
miasta (bale nazwali "imprezami szumowin ze świata polityki i biznesu"). Także w
Krakowie domagali się przekazania bezdomnym na czas zimy rządowych ośrodków
wypoczynkowych. Sprzeciwiali się budowie autostrad. Razem z Samoobroną
protestowali przeciwko "nędzy na wsi" i "ukrywaniu pieniędzy w Narodowym Banku
Polskim". Pod hasłem "Służba wojskowa może być przyczyną wielu groźnych chorób"
zorganizowali publiczną zbiórkę czystej bielizny, onuc, suchego chleba i
szczoteczek do zębów dla "haniebnie niedomytego i głodującego wojska". Gdy do
Poznania przyjechali prezydenci Kwaśniewski i Chirac oraz kanclerz Kohl,
protestowali pod hasłem "Trójkąt tak, ale w łóżku".
Konfederacja zadymiarzy
Zawodowi zadymiarze wywodzą się z tak różnych organizacji, jak Federacja
Anarchistyczna, Ruch Społeczeństwa Alternatywnego, Obywatelski Ruch Ekologiczny,
Walcząca Grupa Rewolucyjna, Związek Komunistów Polskich Proletariat,
Komunistyczna Młodzież Polski, Lewicowa Alternatywa, Spartakusowska Grupa
Polski, Nurt Lewicy Rewolucyjnej, Grupa Inicjatywna Partii Robotniczej, Grupy
Samorządności Robotniczej, Radykalna Akcja Antykomunistyczna RAAK czy Akcja
Alternatywna Naszość. Najłatwiej wspólny język znajdują anarchiści, ekolodzy,
ruchy komunizujące oraz związkowcy. Najbardziej zaangażowanymi zadymiarzami są
anarchiści Maciej Roszak, Jany Waluszko, Marek Kurzyniec, antyglobaliści Mariusz
Nowak, Marek Piekarski, Grzegorz Baczak i Piotr Rachwalski, ekolodzy Olaf
Smolkień, Łukasz Sokołowski czy Rafał Górski, działacze Naszości Piotr Lisiewicz,
Maciej Koziołocki, Jarosław Czarnecki czy Adrian Gałaszkiewicz oraz działacze
RAAK Wojciech Wybranowski, Wojciech Olszak czy Grzegorz Heczko.
Maciej Roszak brał udział w antyglobalistycznych demonstracjach w Kolonii (1999
r.), Pradze (2000 r.), Genui (2001 r.). Co roku uczestniczy w demonstracjach
przeciw łamaniu praw człowieka w Chinach. Blokował budowę autostrady przez Górę
Świętej Anny. Razem z prawicową Naszością demonstrował przed konsulatem Rosji w
Poznaniu (przeciw wojnie w Czeczenii). Zerwał wtedy flagę rosyjską z konsulatu,
co doprowadziło do międzynarodowego incydentu. Niedawno protestował przeciw
interwencjom USA w Afganistanie i Iraku. Nie widzi sprzeczności między obroną
praw człowieka w Chinach i Czeczenii a obroną reżimu talibów czy Saddama Husajna.
Marek Kurzyniec pojechał do Czeczenii protestować przeciw wojnie. Został tam
porwany i uwolniony w wyniku działań polskiej dyplomacji, m.in. Zenona Kuchciaka.
Potem pojechał protestować na Białoruś, gdzie został na krótko aresztowany. Już
w kraju protestował przeciw akcji USA w Afganistanie i Iraku. Mówi, że brał
udział w tylu protestach, że nie potrafi wymienić nawet połowy z nich. Niedawno
uczestniczył w akcji odsyłania książeczek wojskowych do MON - miała to być forma
protestu przeciw wojnie w Iraku. Z kolei Jany Waluszko zaczynał od protestów
przeciw budowie elektrowni atomowej w Żarnowcu. Później był uczestnikiem ponad
stu protestów i manifestacji. Waluszko wspomina, jak uzyskał poparcie dla
działań anarchistów ze strony księdza Henryka Jankowskiego z gdańskiej parafii
św. Brygidy. - Tłumaczyliśmy księdzu, że jesteśmy anarchistami i niewierzącymi,
a prałat Jankowski na to: "Rozwijajcie, chłopcy, dalej ducha narodowego i
katolickiego" - opowiada.
Ideowcy na sprzedaż
Anarchiści, neokomuniści i antykomuniści twierdzą, że uczestniczą w zadymach z
powodów ideowych i nikt im za to nie płaci.
- Boli nas to, że połowa Polaków żyje poniżej minimum socjalnego. Krytycznie
oceniamy sytuację społeczno-polityczną na świecie. W naszej działalności nie
szukamy okazji do rozróby, lecz chcemy coś zmienić - przekonuje Andrzej
Żebrowski, Polak urodzony w Anglii, obecnie jeden z liderów tzw. prawdziwej
polskiej lewicy. Czy jednak z własnych środków i składek można sfinansować
wyjazd 1200-osobowej grupy antyglobalistów do Pragi czy Genui? Mariusz Nowak,
uczestnik większości akcji i protestów, pracuje jako wolontariusz w dwóch
organizacjach pozarządowych, zaś w trzeciej zarabia jedną czwartą średniej
krajowej.
W wypadku wielu zadymiarzy wywodzących się z organizacji ekologicznych motywy
ideowe wydają się tylko zasłoną dymną. Oto spółka Shopping Mall zamierzała
wybudować w Warszawie centrum handlowo-rozrywkowe. Budowę torpedowało
stowarzyszenie Przyjazne Miasto, do czasu, aż Shopping Mall wpłaciła na konto
ekologów 2 mln zł na cele statutowe oraz dodatkowo 200 tys. zł za wykonanie
projektu zagospodarowania zieleni. Gdy pieniądze wpłynęły, Przyjazne Miasto
wycofało skargę z NSA. Plaza Centers Poland przygotowywała się do budowy
kompleksu handlowo-rekreacyjnego w Łodzi. Inwestycja została oprotestowana przez
Obywatelski Ruch Ekologiczny. Protest wycofano, gdy 50 tys. dolarów wpłynęło dla
ORE od firmy Victus. W Białymstoku Stowarzyszenie Ekologiczno-Kulturalne Cząstki
Ziemi - Federacja Zielonych przestało się sprzeciwiać budowie hipermarketu
Carrefour, gdy otrzymało zlecenie świadczenia odpłatnych usług doradczych na
rzecz inwestora. Ekolodzy brali pieniądze także za doradzanie firmom Shell i
Esso.
Za, a nawet przeciw
Zadymiarze zwalczają energetykę atomową, budowę autostrad, tiry, domagają się
zamknięcia granic dla importu, likwidacji dużych koncernów czy budowy ścieżek
rowerowych. Z jednej strony, występują przeciw dyktaturom (za łamanie praw
człowieka), a z drugiej - zwalczają globalizację, broniąc dyktatur. Występując
przeciw globalizacji, porozumiewają się za pomocą jej sztandarowych produktów -
telefonów komórkowych czy Internetu. Głoszą nieograniczoną wolność, a domagają
się zamknięcia granic. Walczą o ochronę środowiska, a zwalczają najczystsze
ekologicznie elektrownie atomowe. Ich zdaniem, autostrady "służą wielkim
koncernom do transportu na dalekie odległości i przez to pomagają im uzależniać
kolejne rynki". McDonald's jest ponoć "koncernem służącym amerykańskiej
ekspansji i wyzyskowi biednych krajów", a poza tym inwestuje w firmy wycinające
lasy Amazonii. - To absurd wynikający z ignorancji. Nie inwestujemy w wycinanie
lasów. Ponad 70 proc. naszych restauracji prowadzonych jest przez lokalny
biznes, który tylko dzierżawi globalną nazwę. W Polsce McDonalda tworzą Polacy i
wytwarzają polski produkt - mówi Dominik Szulowski z McDonald's Polska. Wrogami
zawodowych zadymiarzy są USA (za neokolonializm), Unia Europejska, Rosja (za
Czeczenię), Chiny (za łamanie praw człowieka) i Watykan.
Dla wielu zadymiarzy protestowanie stało się nie tylko stylem życia, ale wręcz
zawodem. Dzięki uczestnictwu w protestach niektórzy z nich, jak Piotr Ikonowicz
czy Danuta Hojarska, trafili do polityki. Ogromna większość zawodowych
zadymiarzy albo nigdy nie pracowała, albo pracuje dwa, trzy miesiące w roku. W
końcu muszą mieć czas na protesty.
Krzysztof Łoziński
prof. HANNA ŚWIDA-ZIĘBA
socjolog
Obserwując uczestników protestów, obawiam się powstania ekologicznego lub
antyglobalistycznego totalitaryzmu. Taki światopogląd powstaje z przyczyn
podobnych do tych, z których zrodził się komunizm. W ludzkiej duszy pojawia się
tęsknota za prostym światem, gdzie wszystko można nazwać i jednoznacznie
określić jako dobre lub złe. Nawet przedmioty zostają sklasyfikowane jako
symbole, na przykład symbole wroga. Obecnie dla antyglobalistów jest to
hamburger, dla komunistów była to coca-cola. Takie utopijne ideologie zaczynają
być groźne, gdy chce się je narzucić siłą innym, gdy zaczyna się uważać, że cel
uświęca środki. Tymczasem myślenie o uszczęśliwieniu innych na siłę zawsze było
źródłem największych zbrodni. W ideach antyglobalistów już są takie elementy -
można atakować restauracje McDonald's i broniącą ich policję, można robić zadymy
podczas międzynarodowych konferencji. Takie ideologie mogą być groźniejsze od
tych, które jawnie głoszą zło, na przykład faszyzm, bo mogą pociągać za sobą
ludzi. Są nośne przez pomieszanie elementów prawdy i nieprawdy, z tym że
nieprawda jest dla większości ludzi trudno czytelna.