1 maj - WGR największe rozczarowanie
Czyli uzasadnienie decyzji o wycofaniu poparcia dla WGR
Gdy kilka tygodni temu powstała Walcząca Grupa Rewolucyjna nasz portal odniósł
się do nowej grupy bardzo pozytywnie. Udzieliliśmy poparcia WGR poniekąd na
kredyt, gdyż tworzący ją Iwo, był wielce zasłużonym towarzyszem w byłej OA.
Niestety szybko okazało się, że WGR nie spełnia naszych oczekiwań. Najpierw
więc zaszokował nas jej organ prasowy "Czerwony Płomień". Iwo zapewniał nas,
że tworzy grupę konsekwentnie rewolucyjną. Był znany ze swojej zawziętej
wrogości wobec reformizmu. Niestety gazeta, którą redaguje konsekwentnie
rewolucyjna nie jest. Czytając gazetę odnosi się wrażenie, że każdy autor ma
inne poglądy i właściwie nie wiadomo co ich łączy. Nie wiadomo więc po co w
gazecie rewolucyjnej jest artykuł Marcina N. o podboju kosmosu. Czy WGR
zamierza tym tekstem przyciągać do siebie wyzyskiwaną przez kapitalizm klasę
robotniczą? Rozumiem, ze 14-letni Marcin N. chciał napisać jakiś artykuł do
jakiejś gazety. Rozumiem, że jego rówieśnicy pasjonują się filmami
Science-fiction i podbojem kosmosu. Szkoda tylko, że satysfakcja Marcina jest
dla WGR ważniejsza niż dbałość o poziom organu prasowego. Ale to jeszcze nie
jest najgorsze. W artykule "Źle się dzieje na tym świecie koledzy" - mamy
następujący fragment:
"Naszym celem jest stworzenie doskonałego systemu, w którym każdy człowiek
będzie traktowany z szacunkiem. Żądamy równości i godnego życia. Czy to zbyt
wiele, by nasz rząd był w stanie nie sprostać temu zadaniu?"
Autor apeluje do rządu, by zapewnił on minimum egzystencji dla szarych
obywateli. Autor jest najwyraźniej zapatrzony w reformistyczną koncepcję
"państwa dobrobytu" gdzie obok siebie mogą pokojowo egzystować robotnicy i
burżuazja - a nad wszystkim ma czuwać wspaniałomyślny rząd. Jak wykazała
historia, wszelkie ideologie zastępujące walkę klasową, jakimiś
reformistycznymi koncepcjami umowy społecznej są dla klasy robotniczej
szkodliwe.
No i w końcu są artykuły Iwa. Nie będziemy teraz się nimi szerzej zajmować gdyż będzie im poświęcony specjalny artykuł. Iwo neguje marksistowski aksjomat, że obalenie kapitalizmu musi być dziełem klasy robotniczej. Nową rewolucyjną awangardą ma być według niego młodzież wyzwolona od wpływu kultury masowej.
Ale polemika z tekstami w "Czerwonym płomieniu" nie jest
głównym celem tego tekstu. Rozumiemy doskonale, że jest to ich pierwszy numer,
a część autorów zapewne pierwszy raz napisało do gazety, więc wybaczamy błędy.
Polemikę podejmiemy tylko z Iwem, który już na lewicy trochę działa i swoją
koncepcję przemyślał. Ale polemiki z WGR nie są dla nas istotne gdyż grupa ta
sama zadeklarowała, że jej celem jest przede wszystkim REALNE DZIAŁANIE. Mieli
być widoczni na ulicach (plakaty, pomalowane mury, wlepki) i na
demonstracjach, a do materiałów teoretycznych nie przywiązywali większej wagi.
Niestety wszelkie zapewnienia i obietnice WGR okazały się kłamstwem. WGR stchórzył
i 1 maja został w domu. W swoim oświadczeniu napisali, ze WGR nie jest
kolejnym klubem dyskusyjnym. Pytamy więc czym jest WGR ? Rozesłali po
internecie tysiące mejli, że organizują rewolucyjny pierwszomajowy pochód. Czy
to jedyne na co ich stać ? Czy działalność WGR ogranicza się wyłącznie do tego
co można zrobić przed komputerem bez wychodzenia z domu ? WGR prowadzi stronę
internetową, WGR jest aktywny na lewicowych czatach, WGR zajmuje się
rozsyłaniem rewolucyjnych spamów w internecie. Niestety to chyba wszystko
czym się zajmują. Bo na ulicy jak ich nie było - tak ich nie ma. Nieobecność
na pierwszomajowym pochodzie można wytłumaczyć jedynie tchórzostwem. "Odwrót
taktyczny" działaczy WGR wynikał po prostu z faktu, że nie potrafią oni stanąć
twarzą w twarz z reformistami. Potrafią pisać oświadczenia o swojej wielkiej
rewolucyjności, ale gdy przychodzi do konkretów, do czynów - to internetowi
rewolucjoniści z WGR po prostu zawodzą. Gdyby rzeczywiście WGR planował
1-majowy "Odwrót taktyczny" to nie rozlepiali by w Warszawie plakatów, nie
rozdawali by ulotek i nie rozsyłali by spamu, gdzie informowali i zapraszali
wszystkich na pochód. Decyzję podjęli w ostatniej chwili, bo po prostu
stchórzyli.
W tej chwili WGR zamierza podjąć realną działalność w bliżej nieokreślonej przyszłości, gdy "będą na to gotowi". Nie piszą czy będą gotowi za miesiąc czy za 50 lat. Zawsze będą mogli tchórzyć, a następnie pisać oświadczenia, że polska klasa robotnicza jeszcze nie jest gotowa by pójść za rewolucyjną awangardą z WGR. Na razie WGR zapowiedział bierność. W tej sytuacji wycofujemy swoje poparcie dla Walczącej Grupy Rewolucyjnej. Nie będziemy wspierać tchórzy i nie będziemy się za was wstydzić. Dążymy do zbudowania rewolucyjnej, robotniczej partii komunistycznej. Myśleliśmy, że jesteście organizacją poważną i, że podążacie w tym samym kierunku. Niestety byliśmy w błędzie - i przepraszamy wszystkich naszych czytelników, którzy chcieli coś robić 1 maja pod rewolucyjnym sztandarem, że skierowaliśmy was pod niewłaściwy adres. Być może szeregowi działacze WGR rzeczywiście są rewolucjonistami (albo przynajmniej tak myślą), być może stchórzyło jedynie kierownictwo - ale fakt pozostaje faktem. Pierwszego maja was nie było i w naszych oczach się skompromitowaliście. Jesteście nie odpowiedzialni i walki klasowej w Polsce do przodu nie posuwacie. Krążą nawet pogłoski, że jedyną akcją WGR było jak na razie zrywanie 1 majowych plakatów. Wycofujemy swoje poparcie, gdyż nie będziemy świecić oczami za "rewolucjonistów", którym mama zabroniła wyjść na demonstrację - bo takie plotki też krążą.
Być może w przyszłości gdy WGR wróci do realnego działania - zmienimy decyzję. Gdy wyjdziecie na ulice, gdy udowodnicie, ze jesteście mocni nie tylko w internecie. Gdy przestaniecie pierdolić o rewolucyjnej młodzieży i zaczniecie być aktywni na robotniczych protestach - to portal "Lewica bez cenzury" na pewno ponownie wam poparcia udzieli. Ale musicie wykazać się czynem. Nie obchodzą nas już wasze oświadczenia i odezwy kolportowane w internecie, gdzie licytujecie się jak bardzo jesteście rewolucyjni. Interesuje na konkretne działanie. Być może niezbędna jest w tym celu reforma w samej WGR. Rewolucyjne i odważne masy muszą uporać się z tchórzami i oportunistami z kierownictwa, którzy podjęli decyzję o odwrocie. Ale to już jest wasz problem.