JAK BUDA PSU
Wydawać by się mogło, że kontekst demaskatorski, w którym Marks i Engels
umieścili tekst "Katechizmu rewolucjonisty" Sergiusza Nieczajewa powinien
skutecznie odstręczyć czytelnika od jakiejkolwiek fascynacji zbiorem zasad
działania, które zadają gwałt poczuciu wolności człowieka czy przekonaniu, że
złe metody nie mogą prowadzić do dobrych celów.
Ale paradoks przynależy kondycji ludzkiej jak buda psu.
"Tuz polskiej skrajnej prawicy" - Tomasz Szczepański wspomina, jak pracowicie
przepisywał "Katechizm rewolucjonisty" z tomu dzieł zebranych Marksa po to, by
rozprowadzać go później wśród kolegów.
Dwie wersje tego tekstu opublikował również portal internetowy "Lewica bez
cenzury", a dziś "W obronie Nieczajewa" wystąpił osobiście Michał Nowicki,
zarzucając nam zniesławienie "wielkiego rewolucjonisty", który był jednym z
patronów "Ofensywy Antykapitalistycznej":
"gdy walczyliśmy o partyjną dyscyplinę wzorowaliśmy się na różnych
rewolucjonistach z historii. Jednym z nich był właśnie Nieczajew. W
<<Katechizmie rewolucjonisty>> wykłada on zbiór zasad bez których, moim zdaniem,
przeskok z grupki propagandowej do partii jest niemożliwy" (M. Nowicki, tamże).
Rok istnienia takiej grupki to i tak dużo, skoro w grupie tej "dominowała
młodzież, której przygotowanie teoretyczne było prawie żadne", skoro największe
problemy były nie ze szkoleniem, lecz z dyscypliną i trzeba było "stosować nowe
(na polskim rynku) metody mobilizacyjne". Jak pisze Michał - "Jeśli ktoś nawalił
na akcji to zamiast przyjacielskiego poklepywania po ramieniu (jak w innych
grupach) oczekiwała go kara. Nie będę zdradzał szczegółów technicznych, ale
członkowie OA, którzy raz taką karę dostali - stawali się najaktywniejszymi
działaczami. Metody <<wojskowe>>, które wprowadzaliśmy przyniosły sukcesy".
Dodajmy od siebie - iluzoryczne. Przyznaje to nawet Michał: "w końcu ponieśliśmy
klęskę. Powoli ludzie zaczęli się buntować przeciw <<dyktaturze>>
(demokratycznej zresztą, co kwartał zmienianej w tajnych wyborach, po wyborach
zaraz zamykającej w osobnym pokoju, by rządzić - GSR) i metodom totalitarnym, aż
w końcu grupa się posypała, bo ludzie mieli dość działań <<bojówkarskich>> i
<<terrorystycznych>>".
Grupa zawdzięczała to swoim zasadom działania zbliżonym do zbioru zasad
Nieczajewa. Michał sam się spolemizował.
Czy potrzebna jest jeszcze jakaś nasza odpowiedź? Być może. Odpowiedź nasza nie
może być jednak inna niż Marksa i Engelsa, zawarta w ich sprawozdaniu
sporządzonym na polecenie Kongresu Haskiego Międzynarodówki pt. "Alians
Demokracji Socjalistycznej a Międzynarodowe Stowarzyszenie Robotników", K.
Marks, F. Engels, Dzieła, t.18, s. 363 - 519. Mimo, że od opublikowania
sprawozdania minęło 130 lat warte jest ono przypomnienia. Kto czyta nie błądzi!
Oby tym razem nie było to psu na budę.
18 maja 2003 r. GSR