OZAROW DZIEN 26.XI.2002

 

 

 

Opisze tutaj atmosfere tego dnia i co dzialo sie przed zakladem. O akcji dowiedzialem sie od kolegi Michala jakies 2godz. przed protestem,nastepuje szybka decyzja i jedziemy do Ozarowa. Na dworcu oprocz nas jest jeszcze jedna osoba z lewicy. Gdzie byla reszta? Pozostawie to bez komentarza. Z dworca kolejowego w Ozarowie jest jakies 2kilometry do zakladu gdy szlismy przez miasteczko zdawalo sie opuszczone byl to przyklad zaangazowania tylu ludzi w ten protest. po dojsciu na miejsce troche sie rozejrzelismy dopiero wszystko mialo sie zaczac. Zaczeli sie schodzic mlodzi z bobliskich osiedli. Psy stanely w pewnej odleglosci. Michal odrazu zagadal z jednym z robotnikow o plan dzialania ten odpowiedzial ze zaraz beda blokowac ulice ale czesc razem z nim chcialaby odrazu pojsc pod bramy fabryki przyznalismy mu racje jako ze wyjscie na ulice odrazu bylo bezsensowne. Jednak przewazylo ze czesc wyszla na ulice i chodzili w ta i spowrotem po pasach pszeposzczajac czesc samochodow,po jakims czasie psiarskie po belkocie przez megafon zaczeli spychac robotnikow(wiekszosc kobiet) na chodnik niestety nastapilo to bardzo szybko. Po tej akcji psy stanely w szyku scisnieci a na przeciwko my. Wtedy prym w bluzgach na policje wiodla grupa mlodych osob oraz paru robotnikow np:robotnik do psa Ja cie kurwo zapamietam ta twoja tepa gebe i kiedys jak cie spotkam na ulicy to role sie odmienia,mlodzi tez dobrze dawali patrzcie na tego wyglada jakby go Ciupal w dupe ladowal.Takich tekstow bylo wiecej takze kobiety nie staly biernie do jednego z psiarskich podbiegla mloda panienka i splunela mu na kask albo stara baba podchodzila popychala policjantow z tekstem i co uderzysz starsza kobiete. My troche tam postalismy po czym podeszlismy pod brame. Nagle widzimy jak grupa psow atakuje mlodych co uczestniczyli w blokadzie. Michal uratowal jednemu dupe zaslaniajac go reszta spierdolila jak sie pozniej okazalo to byla tylko dla psow rozgrzewka. Czesc robotnikow swe kroki skierowala pod brame my w tym czasie zaczelismy gadke z mlodymi z Ozarowa wielu z nich przyszosc wiazalo z praca w zakladzie. Wiec nie dziwi ich zaangazowanie w walce.

W koncu dolaczylismy do reszty osob ktorzy podeszli pod brame zakladu wiedzialem ze zaraz musi cos sie stac ,zwrocilem uwage na ochrone za brama zakladu ktorzy juz wyciagali polewaczke.Atak ruszyl ochrona zaczela polewac troche ale widac ze byli obsrani bo zaraz spieprzyli w glab zakladu a na droge wyjechala armatka i pare radiowozow robotnicy sie zatrzymali i ustalili miedzy soba ze beda stac na wjezdzie przed brama zeby nie doposcic ciezarowek ktore mialy zabierac sprzet z zakladu.

Co poniektorzy siadali i nawolywali zeby inni poszli ich sladem.

Psiarskie  znowu interweniowaly tym razem posypaly sie ciosy z obydwoch stron. Niektore kobiety jeszcze siedzialy na ulicy kiedy podbiegaly do nich psy kopaly i sypaly teksty takie jak wstawaj kurwo.

Ja z michalem zanucilismy znana piosenke Zawsze i wszedzie..,co podchwicila reszta.

Zaczely sie zjerzdzac ciezarowki robotnicy rzucali w nie kamieniami w koncu jeden rzucil koktajlem molotowa wtedy psy na nas ruszyly cala zgraja a wiecej ciezarowek juz nie przyjechalo.

Zaczeli wbiegac w tlum i napierdalac na oslep swoimi palkami zaczeli lapanke czesci robotnikow,oraz mlodych Ozarowian z ktorymi zaczelismy spierdalac w pobliskie osiedla. Niestety dorwali Michala ktory wczesniej oddal sporo celnych rzutow kamieniem niestety w spieprzaniu sie nie wykazal,skoczylo na niego czterech i zaczeli napierdalac go poczym zwineli.Niestety paru tak wpadlo i nie mozna ich bylo odbic bo zabardzo sie rozdzielilismy zreszta psy gonily nas az do podworek. Az kurwica mnie wziela jak zobaczylem ze zwijaja kumpla nie zastanawiajac sie bylem gotowy jeszcze raz ruszyc na psy.

Na osiedlu utworzyla sie grupka ktora miala przeprowadzic kontratak na psow.

Podbiega jeden konkretny gosc z torba kamieni brukowych z tekstem Kazdy kurwa bierze ile moze i jedziemy z kurwami!!!

Wziolem cztery i wybieglismy odrazu biegniemy tak na cala grupe psiarskich i zaczelismy kamieniowac. Ci na chwile sie cofneli po czym wyciagneli schootgany na gumowe kule i zaczeli strzelac my odwrot znowu w osiedla gdzie zaczely wjezdzac radiolki. Wszyscy zaczeli spieprzac do klatek padaly teksty typu dawajcie do mnie. Widac bylo ze w tej chwili wszyscy byli dla siebie solidarni.Znowu zaczela sie lapanka tym razem psy zaczely wbiegac w podworka ja do jednego z Ozarowianow z tekstem ze niejestem z tad i chcialbym sie dostac na dworzec koles na tyle okazal sie wporzadku ze podbiegl ze mna do dziury w plocie(a zagadalem go przed jedna z klatek) a wiec duzo ryzykowal i powiedzial jak mam biegnac po czym zyczyl mi powodzenia.Ja zaczolem biec jakims polem wzdluz zakladu po czym sciezka wzdluz torow az do stacji gdzie po 5min. przyjechal pociag jak sie pozniej okazalo tego dnia juz do niczego nie doszlo. Po powrocie zaczolem kontaktowac sie z Michalem na szczescie nie wsadzili go na 24.

Po zlapaniu go psy zawiozly go na jakis wiejski posteronek gdzie dali dwie sprawy na szczescie okazaly sie sciema. Tu tez doszlo do paru smiesznych tekstow jeden z psow do michala hehe studiojesz Historie po tym nie ma pracy Michal:w policji zawsze sie znajdzie czy opowiadal o jednym z robotniku ktory smial sie z ilorazu inteligencji policji. Po wyposzczeniu go z posterunku grupa z ktora wyszedl podwiozla go do Warszawy.

Na koncu chcialbym pozdrowic wszystkich ktorzy stali pod brama w tamtym dniu i podjecli walke.

 

Streetovs