Więcej niż gotowość strajkowa

 


Obradująca 24 czerwca b.r., w Warszawie, Sekcja Krajowa Kolejarzy "Solidarności" ogłosiła gotowość strajkową. 25 czerwca, z kolejarzami spotkać się ma wiceminister Andrzej Piłat i parlamentarzyści. Jeśli rozmowy ostatniej szansy nie przyniosą zadowalającego postępu - a nic tego nie zapowiada - na początku lipca spodziewany jest strajk generalny na kolei. Dokładny termin nie będzie ujawniony ze względu na specyfikę zawodu (łatwość podmiany załóg pociągów i innych służb kolejowych).
Wznowiony protest kolejarzy ma znaczenie zasadnicze, bowiem, jak pisaliśmy w artykule "Protesty zazębiają się" (3 marca 2003 r.), w myśl programów dostosowawczych realizowanych przez rząd, "kolej jako sektor <<schyłkowy>> (...) skazana jest na drastyczne zwijanie połączeń, co skutkować będzie dalszą degradacją znacznych obszarów kraju i grup ludności, pogłębieniem się podziałów na Polskę A i B. Duży stopień uzwiązkowienia kolejarzy i ich solidarny opór miałby decydujące znaczenie dla walki tzw. sektorów schyłkowych - kolejarze, górnicy, hutnicy, publiczna służba zdrowia. Te cztery grupy pracownicze, jak wiadomo, jednoznacznie opowiedziały się za strajkiem generalnym. Stan wrzenia jest niekwestionowany. Strajk kolejarzy mógłby mieć charakter przełomowy. W znacznym stopniu zależy to od central związkowych oraz od elastyczności i instynktu samozachowawczego rządu. Na razie, po niedzielnych, dziewięciogodzinnych rozmowach, protest odłożono, podobnie jak wcześniej strajk generalny górników." Teraz temat wraca!
Warto przypomnieć, w związku z tym, że na 5 marca b.r., cztery związki kolejarskie zapowiedziały strajk ostrzegawczy, do którego wówczas nie doszło. Strajk generalny przeprowadzono jednak na Słowacji. Według oficjalnych zapewnień, likwidacji 1000 lokalnych połączeń ma towarzyszyć zwolnienie raptem 500 osób. Zdaniem kolejarskiej braci - 10 tysięcy.


24 czerwca 2003 r.