Walka klas wymaga poświęceń

 

 

By garstka społecznych pasożytów mogła uciskać klasę robotniczą musi istnieć aparat terroru – państwo. Bezkarna policja, przepełnione więzienia i uzbrojeni po zęby żołnierze są gotowi w każdej chwili stosować przemoc wobec wrogów burżuazji. Podczas każdej walki klasowej, każdej demonstracji, każdego strajku – policja zawsze staje po stronie bogatych – i jeśli Ci dadzą rozkaz – to brutalnie pałuje robotników. To państwo nadzoruje eksmisjami, nasyłając komorników i policjantów by wynosili na bruk emerytów, by mógł się na ich miejsce wprowadzić burżuj. Każdy przeciwnik systemu musi się liczyć z przemocą państwa. Normą są aresztowania, przesłuchania, torturowanie czy nawet mordowanie antykapitalistów. Państwo burżuazyjne stosuje także przemoc wobec innych narodowości. Na obecnym imperialistycznym stadium kapitalizmu wojny o strefy wpływów czy surowce (jak ostatnia wojna o Irak – by uzyskać kontrole nad ropą) są na porządku dziennym. Jednym słowem – państwo burżuazyjne – to państwo zbrodnicze.

 Dopóki będzie istniał kapitalizm, to zawsze będzie terror i miliony ofiar będą ponosić śmierć. Bomby atomowe, holocaust czy bombardowania – tak ostatnio popularne w Białym Domu, wszystko to jest nieodłączną cechą kapitalizmu. Co zrobić by powstrzymać państwowy terror? Są różne koncepcje – ale tylko jedna jest skuteczna. Metoda hipisowska czy pokładanie wiary w religiach – spirali terroru nie zatrzymają. Burżuazyjny pacyfizm to droga do nikąd – taka jest smutna prawda. Zamiast błagać na kolanach i nadstawiać drugi policzek – trzeba walczyć z terrorem – tylko tak można go zlikwidować.

Propaganda burżuazyjna stara się za wszelką cenę skompromitować rewolucjonistów, którzy próbują obalić kapitalizm. W tym celu rewolucjonistów oskarża się o „terroryzm” i kompromituje ich w oczach społeczeństwa. Tym krótkim wstępem chciałbym omówić tekst Streetovsa –„Lewicowy terroryzm –ogólne info”. Już w samym tytule widać nawiązanie do burżuazyjnej propagandy. Kto to jest terrorysta? Ten kto stosuje terror – czyli państwowa machina: policjant, żołnierz, sędzia, klawisz, urzędnik itd. Ale idźmy dalej. Ostatnie zdanie tekstu Streetovsa brzmi: „Jak wiadomo każda taka org. ma na swoim sumieniu zabicie wielu niewinnych ludzi i tego nalezy niepopierac”.

Niestety walka klas wymaga poświęceń. Każda forma walki szkodzi ludziom niewinnym. Najbardziej popularne formy walki klasy robotniczej to strajki, demonstracje i blokady dróg. Każda z tych form protestu uderza w zwykłych ludzi. Czy to znaczy, że mamy klasy robotniczej w ich walce nie popierać? Należy przede wszystkim patrzeć kto o co walczy, a nie jakie są ofiary tego protestu. Jeśli pielęgniarki ogłoszą strajk i odejdą od pacjentów, w wyniku czego iluś poniesie śmierć – to mamy potępiać pielęgniarki? Jak one inaczej mogą walczyć?

Łatwo jest kogoś potępić pod wpływem burżuazyjnej propagandy. Łatwo potępić Palestyńczyków, że stosują ataki samobójcze. By zrozumieć problem Palestyny trzeba wiedzieć, że Izrael ma najnowocześniejszą broń: czołgi, śmigłowce i broń atomową, których nie ma Palestyna. Walka jaką podjęli jest jedynym możliwym rozwiązaniem w ich sytuacji. Jak można porównywać w ogóle rewolucjonistów z RAF, Czerwonych Brygad czy CCC, którzy zabili kilkadziesiąt osób do krwawych imperialistycznych rzeźników, odpowiedzialnych za miliony trupów w Wietnamie, Korei czy Iraku?

Jak można porównywać skurwieli: burżujów i polityków: Schleyera i Aldo Moro do niewinnych wietnamskich wiejskich dzieci, mordowanych napalmem?  Zanim się w czambuł potępi wszystkich „Terrorystów” należy się zastanowić jak system kapitalistyczny można obalić. Czy obalimy kapitalizm sprzedając gazetki i wchodząc do parlamentu? Niestety nie – pozostaje tylko rewolucyjna droga.