Samoorganizacja klasy robotniczej a dyktatura
proletariatu
Praca Dymitra O. Czurakowa, Rewolucja rosyjska a samorząd robotniczy, 1917 (Russkaja
riewolucyja i roboczeje samouprawlenije, 1917, Moskwa 1998) przełamała w Rosji
zastój charakterystyczny dla współczesnych badań nad rosyjską (radziecką) klasą
robotniczą i tzw. kontrolą robotniczą, czyli instytucjonalnymi formami
samoorganizacji i samorządu robotniczego.
Badania dotyczące form samoorganizacji i w ogóle klasy robotniczej cieszyły się
w Rosji Radzieckiej należnym zainteresowaniem w latach 20. Wówczas to ukazały
się znamienne dla tamtego okresu prace M. Pokrowskiego, O. Czaadajewa, J. Fina
oraz A. Pankratowej. W połowie lat 30. została zlikwidowana sekcja badań
historii proletariatu ZSRR. Tym samym, temat ostatecznie wypadł z planów
Instytutu Historii - stał się domeną partyjnej i państwowej propagandy.
Ponownie Nauka problematyką klasy robotniczej i ruchu robotniczego
zainteresowała się dopiero w latach 60., kulminacją swoistej mody na badania nad
klasą robotniczą były prace z przełomu lat 80. i 90.
Wraz z wejściem ZSRR w okres transformacji kapitalistycznej, dociekania te
przybrały okazjonalny, koniunkturalny i nieprofesjonalny charakter, co
odnotowali w swojej książce Historia i koniunktura (1992) G. Bordingow i W.
Kozłow.
W latach 80., tematyką samoorganizacji klasy robotniczej i kontroli robotniczej
zajmowali się, m.in., W. Winogradow (Kontrola robotnicza nad produkcją: teoria,
historia, współczesność, 1983) i M. Itkin (Kontrola robotnicza w przeddzień
Wielkiego Października, 1984).
W latach 90., temat ten poruszony został jedynie ma łamach prasy przez D.
Mandela ("Kontrola robotnicza w zakładach Piotrogrodu", "Alternatywy", nr 2 i
3/1995).
Tymczasem, na świecie, zainteresowanie rosyjską i radziecką klasą robotniczą nie
słabło. Wystarczy przypomnieć takie prace, jak: S. Kotkin, "One Hand Clapping".
Russian Workers and 1917, Labor History, 1991; D. Mood, Agriculture and Peasants.
Industry and Workers. Political Parties and Revolution, 1992; G. Shkliarevsky,
Labor in the Russian Revolution. Factory Committees and Trade-Unions, 1917-1918,
1993.
Obecny wzrost zainteresowania badaniami nad klasą robotniczą i swoje nadzieje,
D. Czurakow wiąże z zapotrzebowaniem na poszukiwanie korzeni "kształtującego się
społeczeństwa obywatelskiego" w różnorodnych formach samoorganizacji i
samorządności społecznej, z samoorganizacją i partycypacją robotniczą włącznie.
Charakterystyczne pod tym względem są próby redefinicji pojęcia klasy
robotniczej, które na gruncie rosyjskim podjął, m.in., R. Kosołapow,
poszukiwania "trzeciej drogi" dla Rosji (A. Buzgalin) oraz dyskusja nad
współczesnym ruchem robotniczym, sprowadzająca się do afirmacji różnorodnych
form robotniczej czy raczej pracowniczej partycypacji w dobie prywatyzacji.
Nie przypadkiem, B. Biełocerkowski w swojej programowej pracy Samorządne
społeczeństwo - ratunek i rozkwit Rosji (Obszestwo samouprawlenija - spasienije
i rascwiet Rossii) zwraca się wprost do doświadczeń Stanów Zjednoczonych Ameryki
(w USA, w 1974 r. było 300 korporacji, w których część akcji należała do
pracowników; w 1977 r. było ich już 1.000, by w 1986 r. dojść do 7.500, a w 1990
r. - do około 10.000).
Jak podkreśla w posłowie D. Czurakow, w 26 krajach świata, za przykładem Stanów
Zjednoczonych, przyjęto pakiet programowy ESOP. Jego zdaniem warto również w
Rosji wrócić do doświadczeń "obszcziny" i "mira" oraz samoorganizacji i
samorządu robotniczego z lat rewolucji, który w jego mniemaniu swoje korzenie
miał właśnie w wiejskiej i chłopskiej samorządności.
Paradoksalnie, poszukiwania rosyjskich korzeni "Samorządnej Rosji" prowadzą go
wprost do doświadczeń rewolucji proletariackiej. Skądinąd, "Samorządna Rosja"
kojarzy nam się nieodparcie z "Samorządną Rzeczpospolitą", z programem
Solidarności i z reinterpretacją tego programu przez zwolenników Zjednoczonego
Sekretariatu IV Międzynarodówki (mandelistów).
Rozczarowanie D. Czurakowa, podobnie jak mandelistów, mirażem Samorządnej Rosji
czy Rzeczpospolitej nie jest jednak tematem wiodącym, ani nawet tematem
książki... Nie są nim również podobieństwa między polskimi KSR (Konferencja
Samorządu Robotniczego) z końca lat 50., czy samorządami pracowniczymi z lat
80., a rosyjskimi CTK (Sowiety Trudowych Kollektiwow).
Podobnie zresztą, jak w Polsce na początku lat 80., w ZSRR w drugiej połowie lat
80. wzrasta opór i niezależna aktywność klasy robotniczej, której początek wiąże
się z protestami górników oraz robotników Białorusi, krajów nadbałtyckich i
Leningradu. Ówczesna różnorodność form samoorganizacji klasy robotniczej
porównywalna jest nawet z rokiem 1905 i 1917. Z jednym wszakże znamiennym
wyjątkiem - formom samoorganizacji klasy robotniczej, charakterystycznym dla
sytuacji nadzwyczajnych, nie towarzyszy wzrost wpływów partii robotniczych i
organizacji klasowych proletariatu, choć widoczna jest również tendencja
przekształcania się wszelakich frontów ludzi pracy, instytucjonalizujących się
protestów i form oporu społecznego (pracowniczego) w mniej lub bardziej
radykalne ugrupowania polityczne i alternatywne związki zawodowe.
Celem ich nie jest jednak zmiana ustroju na dyktaturę proletariatu, demokrację
robotniczą czy system samorządności robotniczej, lecz demokracja parlamentarna
(przedstawicielska), "normalne społeczeństwo" i "normalna gospodarka", która
kojarzy się nie tylko z gospodarką rynkową czy kapitalizmem, ale i z
różnorodnymi formami demokracji bezpośredniej, z postindustrializmem i
społeczeństwem obywatelskim XXI wieku.
Jako opracowanie historyczne, książka D. Czurakowa, której bazą była praca
doktorska, ze względu na swoją wątłość (190 stron) i skrótowość daje daleko
niepełny obraz przemian zachodzących w Rosji w dobie rewolucji. Tym bardziej, że
zgodnie z założeniem autora, tzw. historia polityczna kształtowana jest przez
elity (w tym również partii robotniczych!). Uwagę jego zaprząta, przede
wszystkim, samoorganizacja i kwestia samorządności dołów - klasy robotniczej.
Historia partii robotniczych, w jego mniemaniu, pozostaje domeną elit i
inteligencji jako grupy społecznej.
Takie założenie z konieczności ogranicza formy samoorganizacji klasy robotniczej
do form pozapartyjnych, a zatem form samoorganizacji i samorządu przydatnych w
sytuacjach nadzwyczajnych. Tym bardziej, że autor odnosi związki zawodowe do
form żywcem przeniesionych z Zachodu, a zatem nieadekwatnych do ówczesnych
warunków rosyjskich.
Jego gloryfikacja rosyjskiej obszcziny (mira), której wpływ i trwałość w Rosji
na początku XX wieku była już mocno dyskusyjna, również nie wydaje się
uzasadniona. Tym samym, nie zostaje w pracy uchwycona dialektyka i przemienność
form samoorganizacji klasy robotniczej, co skutkuje uproszczonym sposobem
widzenia i swoistą gloryfikacją "fabzawkomów" (fabryczno-zakładowych komitetów),
w których i tak dominowali bolszewicy, a także oderwaniem analiz czy ocen od
zasadniczego celu rewolucji i bolszewików - zmiany ustrojowej i dyktatury
proletariatu.. Poza jego zainteresowaniem pozostaje z założenia kwestia
przetrwania pierwszego państwa robotniczego i rewolucji światowej.
W konkretno-historycznych warunkach, dalekich od idealnych założeń i
przewidywań, nie sposób było wykluczyć również "błędów i wypaczeń", których
charakter, obok czynników obiektywnych, determinował dalszy rozwój wypadków i w
końcu doprowadził do klęski "państwa robotniczego", którego biurokratyzacja była
przecież faktem - spór idzie o to, czy do naprawienia.
W tym kontekście kapitalne wręcz znaczenie ma problem rozumienia dyktatury
proletariatu - możliwy sposób jej alternatywnej realizacji w konkretnych
warunkach historycznych, jak i problem upaństwowienia ruchu robotniczego i jego
alternatywy.
17 września 2003 r.