Tekst pochodzi ze strony zwolnionych pracowników Fabryki Kabli Ożarów http://hektus.republika.pl/index.html . Ponieważ tekst nie jest zatytułowany - więc tytuł dodaliśmy sami.


Oświadczenie pracowników FKO



"Protestujący okupują dawną fabrykę kabli w Ożarowie", "Ożarów: Okupacja budynku Telefoniki"
Takie tytuły można znaleźć w dzisiejszej prasie. Przez wiele miesięcy do opinii publicznej nie docierały prawie żadne informacje dotyczące protestujących pracowników FK w Ożarowie. Wszyscy myśleli, że sprawa Ożarowa została już zakończona. Utworzono na terenie fabryki specjalną strefę ekonomiczną. Byli zainteresowani prowadzeniem tam działalności gospodarczej inwestorzy. Teren fabryki jest świetnie usytuowany: w pobliżu Warszawy, przy trasie Warszawa -- Poznań, przy torach kolejowych. Wspaniałe miejsce na inwestycje. Owszem. Istnieje jednak firma, której zależy - no i tu nie wiem, co napisać, bo nie wiem, na czym zależy Telefonice. Polityka tej firmy jest bardzo zagadkowa. Najpierw zniszczyli najlepszy zakład wchodzący w skład holdingu Telefonika Kable S.A. Zakład, który przynosił zyski, miał zamówienia na swoje produkty a do tego cieszył się ogromną renomą wśród klientów. Tu można posądzić o głupotę doradców właściciela. Jednak od chwili zamknięcia Ożarowa minął już ponad rok, więc należałoby przypuszczać, iż B. Cupiał, właściciel i prezes Telefoniki pozbył się już niekompetentnego personelu. Niestety chyba pan Cupiał nie ma szczęścia do współpracowników, bo kolejni ludzie, zajmujący kierownicze stanowiska w jego firmie, wysyłani przez niego na rozmowy dotyczące utworzenia na terenie FKO Specjalnej Strefy Ekonomicznej, zamiany gruntów fabryki na inne a wreszcie utworzenia miejsc pracy dla zwolnionej załogi fabryki, ośmieszają swego przełożonego. Według mnie B. Cupiał powinien ich oskarżyć o działanie na szkodę swojej firmy. Trudno uwierzyć, iż Dyr. Nadzoru Właścicielskiego Telefoniki nie wie, na jaki temat mają się toczyć rozmowy, na które specjalnie przyjechał z Krakowa. Podobnie, narzekanie pełnomocnika spółki na opieszałość Skarbu Państwa jest śmieszne, ponieważ tajemnicą Poliszynela jest, że Telefonika zażądała ogromnej sumy za grunty w Ożarowie przewyższającej rzeczywistą ich wartość. A przecież tak niedawno, bo 10.02 2003 Telefonika podpisując porozumienie z:
1. Agencją Rozwoju Przemysłu S.A
2. Nową Fabryką Kabli Ożarów Sp.z.O.O.
3. Miastem i Gminą Ożarów Mazowiecki
4. Komitetem Protestacyjnym Pracowników FKO
zobowiązała się do:
1. Zawarcia z Nową Fabryką Kabli Ożarów Sp.z.O.O. umowy dzierżawy hal światłowodowych i walcowni Al. na warunkach wynegocjowanych z Agencją Rozwoju Przemysłu S.A
2. Wywiezienia majątku ruchomego w ciągu 2 miesięcy od daty podpisania porozumienia
Do tej pory wywiązała się tylko z drugiego punktu tej umowy.
Zrywanie rozmów przez przedstawicieli Telefoniki, ich niekompetencja, brak upoważnień do podejmowania wiążących decyzji w imieniu właściciela jest żenujący. Nic dziwnego, iż minister gospodarki i pracy Jerzy Hausner powiedział 24.09.2003 po jednej z rozmów dotyczących przyszłości SSE zerwanej przez gości przybyłych z Krakowa, iż "Telefonika okazała się firmą nierzetelną i nieuczciwą." "Przez wiele miesięcy przeciągających się negocjacji wierzyliśmy, że wszystkim stronom zależy na porozumieniu. Teraz widać, że były to tylko pozorowane działania Telefoniki." - stwierdził minister. Niestety zwolnieni pracownic FKO wiedzieli o tym od początku protestu, gdy B. Cupiał wręczył im pisma zwalniające ich z obowiązku świadczenia pracy do 23.05.2002. W tym czasie miały być wywiezione maszyny produkcyjne z trenu zakładu. Załoga Fabryki stanęła przed bramą swojej firmy udaremniając ten manewr.
B.Cupiałowi udało się osiągnąć swój cel 26.11.2002, gdy chronieni przez policję pracownicy firmy ochroniarskiej Impel zaatakowali protestujących.
Po jakimś czasie redaktor Maria Bukowska w gazecie NIE napisała artykuł zatytułowany "Policja i Głodomeria", w którym między innymi możemy przeczytać:

"Zajmujący bardzo wysokie stanowiska w małopolskiej policji panowie oficerowie: Bogdan K., Andrzej S., Wacław O., Janusz G., Bogusław K. i Wojciech S. na zaproszenie znajomego biznesmena Bogusława C. udają się wynajętym przez niego samolotem na mecz piłki nożnej do Włoch. Za jakiś czas policja ze zdumiewającą determinacją ramię w ramię z wynajętymi ochroniarzami broni włości tegoż biznesmena przed robotnikami, którzy mają do niego poważne pretensje. Co jednak ma zrobić szeregowy policjant, któremu to wszystko się nie podoba? Wysmażyć stosowny raport? No to dowie się, że wszystko jest OK, bo jego szefowie zgłębiali we Włoszech problematykę zabezpieczenia stadionów piłkarskich, a strajk okupacyjny w zakładach pana Bogusława C. był nielegalny i godził w prawo własności. A co podpadnie, to podpadnie."

Strajk był legalny a stojący przed zakładem ludzie nieświadomi prawdopodobnych konszachtów B.Cupiała z oficerami policji, błagali policjantów o pomoc. Policja jednak pomagała atakującym ochroniarzom z Impela.
Wydaje mi się, że w obliczu przytoczonych przeze mnie faktów nie powinno dziwić, iż 01.10.2003 zwolnieni pracownicy FKO rozpoczęli okupowanie budynków byłej fabryki. Byli wielokrotnie oszukiwani przez władze Telefoniki, złożone im obietnice nigdy nie zostały spełnione.
Jak potoczą się dalej ich losy? Czy B. Cupiał sięgnie po takie same środki jak 26.11.2003?

Mam jeszcze małą prośbę do Jerzego Jurczyńskiego, rzecznika Telefoniki,- proszę się nie ośmieszać. Czy myśli pan, że ktokolwiek wierzy w pana słowa? Telefonika już dostatecznie się skompromitowała.
Ciekawa jestem, co wpłynęło na stwierdzenie rzecznika, że akurat teraz rzekomi inwestorzy mieli się pojawić na terenie zakładu czy nie przypadkiem to, iż protestujący zajęli jeden z budynków na terenie zakładu. Szanowny panie fabryka to hale produkcyjne, tereny do wykorzystania a nie jeden budynek. A dokumenty na pewno zostaną udostępnione zainteresowanym. Proszę nie zapominać, że podczas wszystkich negocjacji związanych z likwidacja FK Ożarów to Telefonika wykazywała się złą wola a nie protestujący.