Ostatnie tango w Paryżu?
 

 


Zbliża się kolejne święto polskiej lewicy turystycznej i nowych ruchów społecznych. W Saint-Denis pod Paryżem, w połowie listopada, zbierze się Europejskie Forum Społeczne. Główne tematy tego Forum to, jak podaje "Nowy Robotnik", sprzeciw wobec:
- wojny, na rzecz Europy sprawiedliwości i pokoju, solidarności, otwartości na świat;
- neoliberalizmu, patriarchatowi, na rzecz Europy praw socjalnych i demokratycznych;
- logiki systemu, na rzecz społeczeństwa sprawiedliwości społecznej, ekologicznie zrównoważonego i suwerenności żywieniowej;
- procesów utowarowienia, na rzecz Europy demokratycznej informacji, kultury i edukacji;
- rasizmowi, ksenofobii i wykluczeniu społecznemu, na rzecz równości praw, dialogu między kulturami, na rzecz Europy przyjmującej emigrantów i uchodźców.
Na tym tle, tytuł referatu, jaki ma wygłosić na tym forum Piotr Ikonowicz, "Dlaczego Europa Wschodnia jest najsłabszym ogniwem globalnego kapitalizmu", brzmi wręcz rewolucyjnie, po leninowsku. W połączeniu z marksizmem Piotra możemy spodziewać się przekształcenia konferencji w Saint-Denis w nowy Zimmerwald.
Nie sposób nie zgodzić się z anarchistą, Ablem Pazem, który stwierdza, że "ruchowi antyglobalistycznemu bardzo daleko jest do jakiejkolwiek myśli rewolucyjnej", że antyglobaliści, to "po prostu reformiści, socjaldemokraci", a ich przywódcy to myśliciele liberalno-demokratyczni w rodzaju szefa "Le Monde Diplomatique", ideowego guru tego ruchu, Ignacio Ramoneta.
Aż dziw bierze, że Nurt Lewicy Rewolucyjnej na swoim portalu internetowym wzywa do Paryża na "politycznego szampana !" ustami Alexa Callincosa.
Entuzjazm A. Callincosa nie może się jednak w pełni perlić szampanem ze względu na postępującą polaryzację w ruchu No Global. Prezydent Stowarzyszenia ATTAC, Jacques Nikonoff, wspierany przez założyciela tejże organizacji, Bernarda Cassena, rozpoczął już krucjatę przeciwko radykalnej lewicy, a w szczególności przeciwko LCR i SWP.
Podobne procesy widoczne są również na scenie polskiej. Pracownicza Demokracja (polska filia SWP) już znalazła się poza Stowarzyszeniem ATTAC-Polska (nie bez pomocy NLR), a teraz podobny los - o, ironio! - czeka zwolenników mandelistów. Opanowana przez nich warszawska organizacja Stowarzyszenia została "zdelegalizowana" przez kierownictwo ATTAC-Polska. O losach jej rozstrzygnie Walne Zgromadzenie, przełożone na październik b.r.
Wpływy LCR w Stowarzyszeniu ATTAC i w "Le Monde Diplomatique" oraz SWP w koalicji "Stop Wojnie!" zapewne nie zrównoważą pozycji przeciwników partii politycznych, choć wydają się niepodważalne w konfrontacji bezpośredniej z tendencją socjaldemokratyczną i liberalno-demokratyczną. Na letnim obozie ATTAC zarówno Nikonoff, jak i Cassen znaleźli się w izolacji, w Larzac zaś partyjne stoisko francuskiej Partii Socjalistycznej zostało zdemolowane.
Rzecz w tym, że tzw. nowe ruchy społeczne i tendencje wolnościowe: anarchiści i wszelkiej maści autonomiści również nie należą do sympatyków partyjniackich zapędów SWP, ani bardziej elastycznej polityki "Czwórki" ("najszerszego pluralizmu" i mimikry).


9 października 2003 r.