Fragmenty artykułu opublikowanego w Rewolucji nr 3, 2003. Więcej informacji na stronie www.rewolucja.prv.pl


Paolo Persichetti i Oreste Scalzone

 

Symbioza wywrotowego ruchu społecznego i walki zbrojnej

 

 

Oryginalność włoskiego ruchu wywrotowego

 

W latach powojennych, poczynając od 1950 r., zaczął się ogromny transfer wewnętrzny siły roboczej, w większości z Południa na Północ; wynikał on z popytu, jaki stwarzał szybki rozwój kapitalizmu włoskiego. Stary robotnik wykwalifikowany, wyposażony w silne przekonania ideologiczne i pamięć historyczną będącą dziedzictwem Ruchu Oporu, stopniowo zlał się z niewykwalifikowanym robotnikiem masowym. W zakładach Fiata „Arabowie” posiadali włoski dowód osobisty, a więc nie można było ich szantażować, że zostaną wyrzuceni z kraju; poza tym mogli porozumiewać się przy taśmie montażowej we wspólnym dla wszystkich robotników języku. Ta „sroga rasa pogańska” (20), ta masa gniewnych Południowców, którzy wymknęli się spod kontroli tradycyjnie sprawowanej przez Kościół na wsi, znalazła w fabrykach na Północy szkołę walki klasowej i tradycję rewolucyjnej działalności wywrotowej wywodzącej się z Ruchu Oporu. Ta mieszanka wybuchowa szybko się zapaliła (21). Starcia lipcowe 1960 r. w Genui i wielu innych miastach (22) oraz starcia lipcowe 1961 r. na Piazza Statuto w Turynie (23) były pierwszymi powojennymi przejawami autonomii robotniczej – hierarchia związkowa miała do czynienia z samodzielną inicjatywą oddolną. Wydarzenia te nabrały waloru symbolicznego – zainaugurowały cykl walk, które miały rozmnożyć się w latach siedemdziesiątych. Podczas tych walk na scenę wkroczyły nowe pokolenia robotnicze kształtujące się powoli w wielkomiejskiej tkance społecznej – młodzież w „podkoszulkach w paski” i nowi robotnicy zatrudnieni przy taśmie montażowej, przepełnieni nowym gniewem społecznym, a także, pod wpływem „kultur młodzieżowych”, które zagnieździły się w zakamarkach nadciągającego społeczeństwa konsumpcyjnego, obojętni wobec surowej moralności robotniczej i perspektywy spędzenia całego życia w fabryce. Pojawiło się wówczas nowe wyobrażenie o konflikcie i wymyślono nowe formy walk, które zaskoczyły i przerosły tradycyjne organizacje ruchu robotniczego i lewicy.

Powstała prawdziwa przeciwwładza, która przede wszystkim wyrażała się w braniu szturmem podwyżek płac i praktycznej krytyce pracy; ta przeciwwładza prezentowała się jako moc klasy przeciwstawna władzy nad nią i wyrażała wysoki poziom niezależności, a więc potencjalnej autonomii. Ten silny antagonizm robotniczy działał jako zalążek władzy „alternatywnej”: przejawiał się w strajkach (korkowych, włoskich, kroczących i dzikich), demonstracjach wewnątrzzakładowych, sabotażach, zastraszaniu kierowników, okupacjach fabryk i niesubordynacji robotniczej. Te ostre formy walki dogłębnie zmieniły układy sił, kwestionując kapitalistyczną hierarchię dowodzenia. Stare komisje wewnętrzne ustąpiły miejsca radom fabrycznym, których radykalny rozpęd wkrótce został znormalizowany, gdyż tworząc związek zawodowy rad przekształcono je w podstawowe struktury konfederacji związkowych. W niektórych wielkich fabrykach doświadczenie Jednościowych Komitetów Oddolnych (CUB) (24), które były świadkami afirmowania się klasy robotniczej jako podmiotu, oznaki silnego pędu do autonomii, stało się podstawą najbardziej wywrotowych postulatów w sferze ekonomicznej – takich, jak zerwanie związku między wzrostem płac a wzrostem wydajności pracy. Tak oto płaca robocza stała się zmienną niezależną od wydajności pracy: „wyższa płaca i krótsza praca” – to był sposób na zmniejszenie wyzysku.

Robotnicy wyszli z fabryk, okupowali śródmieścia i związali się z innymi środowiskami społecznymi – studentami, bezdomnymi i „dzikimi lokatorami”, kobietami. Pożoga rozszerzyła się na całe społeczeństwo, a konfrontacja społeczna osiągnęła niebywale wysoki poziom. Liczba godzin strajków, sejsmografia konfliktu, ilościowy i jakościowy wymiar konfrontacji biły na głowę to wszystko, co widziano w ciągu poprzednich dziesięcioleci. Tak więc w tym samym czasie, w którym autonomia sfery politycznej znalazła w „kompromisie historycznym” swoją najbardziej zuchwałą realizację, miała ona swoje lustrzane odbicie i życiodajną przeciwwagę w wybuchowej autonomii sfery społecznej.

 

Walka zbrojna a ruch masowy

 

W latach dziewięćdziesiątych ciągle powracało przeciwstawianie sobie „rozwoju terroryzmu, to znaczy walki zbrojnej, która straciła swoją bazę społeczną”, „twórczemu wybuchowi” ruchu 1977 r. (66) Taka interpretacja wywołała wiele nieporozumień. Pierwsze polega na angelizacji żywiołowości, podczas gdy wszystkie grafiki wskazują, że przemoc działała jako katalizator dynamiki rywalizacji między różnymi ugrupowaniami. Donatella Della Porta i Maurizio Rossi sporządzili spis 4362 „epizodów przemocy” z lat 1969-1982, z których 1173 przypisali lewicy, 2925 prawicy i 264 innym. „Nie rewindykowanych zamachów” było 6153, z czego 1.792 można przypisać lewicy, 2546 prawicy i 1816 innym. „Rewindykowanych zamachów” było 2797, z czego na lewicę przypadało 2188, a na prawicę 524. 494 „rewindykowane zamachy” były dziełem Czerwonych Brygad, 107 dokonała Pierwsza Linia, a 1587 inne organizacje lewicowe. (67) Jak z tego widać i o czym świadczą antropologiczne aspekty sytuacji rewolty, w takich sytuacjach żywiołowość bazy społecznej nie jest niewinnym czynnikiem – wbrew temu, w co każe się wierzyć. Drugie nieporozumienie polega na tym, że sugeruje ono, iż ruch padł ofiarą działających na zewnątrz zwolenników walki zbrojnej, którzy poddali go ogromnym presjom i zmusili, aby poszedł w ślady ich awanturnictwa wojskowego. Ta bajka mogłaby zostać z łatwością zakwestionowana przez tych, którzy przewodzili „twórczo-wolnościowemu” składnikowi ruchu, „Indianom wielkomiejskim” czy „Grupie Jedenastu” (68) – oni też wielokrotnie mówili o ruchu dwubiegunowym, ale na jednym biegunie sytuowali element twórczy, a na drugim wszelki element uważany przez nich za gwałtowny – zarówno działaczy autonomicznych, jak i brygadzistów, którzy ich zdaniem stanowili jeden i ten sam front. (69)

Rzecz paradoksalna – inne dementi można przeczytać u Paolo Virno, który w dokumencie Do you remember revolution?, zredagowanym w imieniu „jednolitej strefy w Rebbibii, odcinającej się od walki zbrojnej” i opublikowanym w Il Manifesto z 20 i 22 lutego 1983 r., pisał „Dla wielu równanie: walka zbrojna = walka polityczna wydawało się jedyną realistyczną ripostą wobec kleszczy, w jakie kompromis historyczny ujął ruch. Najpierw – zgodnie ze schematem, który powtarzał się niezliczoną ilość razy – należące do ruchu grupy aktywistów wykonywały osławiony «przeskok» od przemocy endemicznej do przemocy zbrojnej. Liczne organizacje bojowe, które powstały w latach 1977-1978, w końcu naśladowały jeszcze niedawno budzący w nich odrazę model Czerwonych Brygad, a nawet się do nich przyłączały. (...) Szczególnie w Rzymie w końcu 1977 r. Czerwone Brygady masowo rekrutowały swoich członków w szeregach pogrążonego w głębokim kryzysie ruchu. Tego roku Autonomia namacalnie doświadczyła swoich własnych ograniczeń, przeciwstawiając militaryzmowi państwa powtarzający się radykalizm starć ulicznych, który nie pozwalał na żadną konsolidację ruchu i wyjałowił jego potencjał. Zaostrzenie represji i błędy Autonomii w Rzymie i innych miastach torowały drogę Czerwonym Brygadom.”

Ministerstwo Spraw Wewnętrznych podaje, że w latach 1969-1980 ogólna liczba ofiar śmiertelnych wynosiła 362 osoby, z czego 94 przypisuje skrajnej lewicy zbrojnej. Analizując dynamikę zamachów ze skutkiem śmiertelnym, przeprowadzonych przez lewicowe organizacje wywrotowe i zbrojne, zdajemy sobie sprawę, że pierwszy wyłom nastąpił w 1976 r., kiedy to zabito osiem osób – tyle samo, co w ciągu poprzednich siedmiu lat. Do 1975 r. liczba śmiertelnych ofiar lewicowych grup zbrojnych wynosiła 8 osób, podczas gdy w tym samym czasie ogólna liczba śmiertelnych ofiar przemocy politycznej wynosiła 130, w tym 31 osób zginęło w wyniku zamachów bombowych dokonywanych w ramach „strategii potęgowania napięcia”. O ile grupy te miały monopol na „zbrojną propagandę”, o tyle wcale nie miały monopolu na przemoc. Radykalizacja społeczna i radykalizacja sposobów działania politycznego znajdowała wyraz w niemal nieustannym w latach 1969-1974 wzroście aktów przemocy i zamachów na dobra.

 

Zamachy i akty przemocy w latach 1969-1980

Rok

Zamachy na dobra

Akty przemocy

Zabici

Ranni

w pułapkach

Razem

1969

208

210

21

-

439

1970

225

318

11

-

554

1971

310

515

6

1

832

1972

293

473

10

-

776

1973

254

383

11

-

648

1974

323

430

33

-

786

1975

239

199

21

8

467

1976

481

176

17

11

685

1977

1338

407

23

38

1 806

1978

1862

781

38

44

2 725

1979

1766

289

36

48

2 139

1980

567

109

135

22

833

Razem

7866

4290

362

172

12.690

Źródło: Dane statystyczne włoskiego MSW,

w: M. Galleni, Rapporto sul terrorismo, Mediolan, Rizzoli 1981

 

 

Zamachy ze skutkiem śmiertelnym przypisywane lewicowym organizacjom wywrotowym i zbrojnym

lub przez nie rewindykowane w latach 1969-1988

 

Rok

1969

1970

1971

1972

1973

1974

1975

1976

1977

1978

Liczba

0

0

1

0

0

4

3

8

5

28

Rok

1979

1980

1981

1982

1983

1984

1985

1986

1987

1988

Liczba

21

24

13

13

1

1

1

1

3

1

Źródło: Progetto Memoria, La Mappa perduta

 

 

Zjawisko walki zbrojnej narastało i w dużej mierze antycypowało ruch 1977 r. W latach 1975-1976 względnemu spadkowi aktów przemocy towarzyszył wzrost liczby zamachów na dobra, rannych w pułapkach i ofiar śmiertelnych. W 1977 r. nastąpił spadek akcji ugrupowań zbrojnej lewicy ze skutkiem śmiertelnym – było ich 5 w porównaniu z 8 w 1976 r. Obserwuje się natomiast wzrost przemocy masowej, gdyż w 1977 r. trzykrotnie w porównaniu z 1976 i czterokrotnie w porównaniu z 1975 r. wzrosła liczba zamachów na dobra, aktów przemocy i pułapek. W latach 1978-1979 nastąpił ogólny wzrost przemocy w tych wszystkich dziedzinach. W 1980 zaczął się spadek – o połowę zmniejszyła się liczba rannych w zastawionych na określone osoby pułapkach oraz trzykrotnie zmniejszyła się liczba aktów przemocy i zamachów na dobra; jeszcze liczba ofiar śmiertelnych była wyższa niż w poprzednim roku, ale w latach 1982-1983 spadła o połowę.

Korelacja liczby lewicowych organizacji zbrojnych (było ich 26), które powstały w latach 1976-1979, liczby organizacji, które w tym samym okresie rewindykowały wspomniane akcje oraz liczby rewindykacji, z jakimi wystąpiły te organizacje, wskazuje, do jakiego stopnia radykalizacja sposobów działania poprzedzała ruch 1977 r., towarzyszyła mu i wzmogła się pod jego wpływem. Nie było „walki zbrojnej” i „ruchu” – była walka zbrojna prowadzona przez ruch i był ruch prowadzący walkę zbrojną.

 

 

Liczba lewicowych organizacji zbrojnych rewindykujących zamachy

i liczba zamachów rewindykowanych przez te same organizacje w latach 1969-1980

 

Rok

Liczba organizacji

Liczba zamachów

1969

1

1

1970

1

4

1971

1

6

1972

4

31

1973

2

11

1974

5

32

1975

8

48

1976

24

106

1977

77

244

1978

179

638

1979

217

659

1980

73

222

Źródło: M. Galleni, Rapporto sul terrorismo

 

Analiza rodzajów działań aktywistów, przeprowadzona przez Della Portę (zawsze na podstawie ekstrapolacji niepełnych, ale znaczących danych) oferuje nam liczby, które poważnie kontrastują z interpretacją walki zbrojnej jako zjawiska zewnętrznego, odseparowanego od ruchu działań zbiorowych – np. tylko 11 proc. działaczy organizacji wywrotowych i zbrojnych było w podziemiu, 66 proc. tych działaczy nigdy nie brało udziału w atakach na osoby, 40 proc. nigdy nie było zamieszanych w akcje zbrojne, a 44 proc. spełniało funkcje „logistyczne”. Dane te należy oczywiście traktować ostrożnie, ponieważ z jednej strony wyjaśnia je bardzo „racjonalny” sposób organizacji ugrupowań podziemnych, cechujący się bardzo ścisłym podziałem zadań (to, że 6 proc. działaczy brało udział w akcjach bojówek, wynikało z tego, że akcje wojskowe w pierwszej kolejności przeprowadzali działacze podziemni – bojownicy „regularni”). (70) Z drugiej strony hipoteka karna nazbyt jeszcze ciąży nad czynami społeczno-politycznymi lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych, aby można było pójść dalej i dokonać bardziej szczegółowej identyfikacji poziomów uczestnictwa działaczy.

Najbardziej jednak interesujący rezultat przynosi korelacja sposobów działania aktywistów, uczestnictwa w akcjach zbrojnych i akcji godzących w osoby. O ile najwięcej akcji zbrojnych przeprowadzono w ramach działań aktywistów organizacji podziemnych, o tyle większość ataków na osoby przeprowadzono w ramach działań aktywistów organizacji legalnych. Jest oczywiste, że dezawuuje to poglądy przeciwstawiające stosowanie przemocy przez organizacje bojowe działaniom ruchu masowego.

 

Przypisy

 

20. Zgodnie z wyrażeniem M. Tronti, Ouvriers et capital, Paryż, Bourgois 1977.

21. Ten robotnik nowego typu „nie respektuje żadnych znanych reguł strajku, lecz wynajduje nowe, takie, jak strajk «na gwizdek», podczas którego pracę przerywa się bez zapowiedzi (w historii tę metodę walki nazwano również «dzikim kotem»)” (N. Balestrini, P. Moroni, L’orda d’oro, Mediolan, SugarCo 1988, s. 67).

22. Na początku 1960 r., w sytuacji głębokiego i trwającego dwa miesiące kryzysu rządowego, przywódcy chadeków Aldo Moro i socjalistów Pietro Nenni pracowali już nad projektem stworzenia rządu centrolewicowego, ale na skutek ostrego sprzeciwu Watykanu i hierarchii Kościoła katolickiego na premiera desygnowano Fernando Tambroniego, który utworzył jednopartyjny rząd chadecki, uzyskując w parlamencie większość tylko siedmiu głosów – były to głosy neofaszystów i monarchistów, podczas gdy w opozycji znaleźli się nie tylko komuniści i socjaliści, ale również socjaldemokraci, liberałowie i republikanie. Ostry zwrot na prawo zamiast zwrotu na lewo wywołał poważne rozdźwięki w samej chadecji, czego przejawem było podanie się do dymisji trzech ministrów. Rząd ten istniał 116 dni, od marca do lipca 1960 r. Tambroni, wykazujący tendencje autorytarne i tłumiący demonstracje opozycji, popełnił fatalny dla siebie błąd zezwalając neofaszystom z Włoskiego Ruchu Społecznego (MSI) na zwołanie zjazdu partyjnego w Genui, mieście symbolizującym Ruch Oporu. Chodziło o to, aby sprawdzić, jaką reakcję w społeczeństwie włoskim wywoła otwarcie rządzącej chadecji na skrajną prawicę. W zjeździe zapowiedziano nawet udział Carlo Basilego, prefekta Genui za faszystowskiej „republiki Salò”, odpowiedzialnego za deportację setek robotników do Niemiec. 30 czerwca, na trzy dni przed zjazdem, na znak protestu w mieście wybuchł strajk, a główny plac miejski stał się widownią gwałtownych starć z policją. Zjazd odwołano, ale fala protestów antyrządowych rozlała się na inne miasta. Represje były brutalne – policja strzelała do demonstrantów i w Palermo, Reggio Emilia i Rzymie byli zabici i ranni. Wobec groźby wybuchu wojny domowej nawet chadecja obróciła się przeciwko rządowi i ogłosiła gotowość do współpracy z innymi siłami politycznymi, a w szczególności z socjalistami. Tambroni odmawiał podania się do dymisji, ale wobec groźby głosowania chadeków za votum nieufności musiał ustąpić. Jego miejsce zajął Amintore Fanfani tworząc rząd „równoległej konwergencji”, który zwiastował utworzenie rządu centrolewicowego, do czego doszło w trzy lata później. W kilka miesięcy po ustąpieniu osamotniony politycznie Tambroni zmarł. (Przyp. red.)

23. 7, 8 i 9 lipca 1961 r. turyńska siedziba Włoskiej Unii Pracujących (UIL, centrali związkowej o inspiracji socjaldemokratycznej), oblegana przez robotników, którzy protestowali przeciwko odrębnemu porozumieniu podpisanemu przez tę centralę z dyrekcją Fiata po to, aby sabotować strajk w sprawie układu zbiorowego pracy, który to strajk zablokował cały Turyn, była przez trzy dni i trzy noce areną bardzo ostrych starć między manifestantami a siłami policji ściągniętymi z innych miast i okolicznych regionów.

24. Pierwsze CUB powstały wiosna 1968 r. w toku walki z siatkami płac, które dzieliły klasę robotniczą według stref geograficznych i rozmaitych kategorii, i wokół postulatu reformy systemu emerytalnego. Innym interesującym elementem był nowy typ stosunków politycznych, jakie nawiązano z ruchem studenckim – studenci wchodzili w skład CUB na równych prawach z robotnikami. Nie znajdowali się już za kratami fabrycznymi, lecz stali się uczestnikami prac nad strategią walki z kapitalizmem. Fabryka otworzyła się na zewnątrz, a zewnętrze wkroczyło do fabryki, doprowadzając do wymiany wiedzy i doświadczeń, co następnie pozwoliło osiągnąć wysoki stopień dojrzałości politycznej.

66. Ten pogląd ponownie wylansował Toni Negri („Italie: une raisonnable exigence de justice”, Le Monde z 29 listopada 1997 r.).

67. D. Della Porta, G. Pasquino, Cifre crudeli: Bilancio dei terrorismi italiani, Bolonia, Il Mulino 1984.

68. „Grupa Jedenastu” to podczas wydarzeń 1977 r. kartel działaczy zwanych „intelektualistami”. Opowiadała się za dalszym prowadzeniem walki w czysto legalnych formach. W tej sprawie zerwała ona publicznie z resztą ruchu, który oskarżała o kurs militarystyczny. Patrz pracę zbiorową Una sparatoria tranquilla: Per una storia orale del’77, Rzym, Odradek 1997.

69. Taki pogląd wielokrotnie wypowiadał Francesco Berardi zwany Bifo – w 1977 r. redaktor Radia Alice w Bolonii i czasopisma A/traverso.

70. Tego terminu używały Czerwone Brygady po to, aby odróżnić działaczy podziemnych, którzy pracowali wyłącznie na rzecz organizacji, od działaczy legalnych, których nazywały „nieregularnymi”.