Koba tak – Stalin nie

Polemika z artykułem Pawła Sz. „Leninizm czy Stalinizm”

 

 

Historiografia stalinowska, tak jak historiografia burżuazyjna i literatura trockistowska, mają jedną cechę wspólną – zakłamywanie historii. Pierwszej i drugiej nie będę tu omawiać, bo są one ogólnie znane. Stalin, gdy był już na Kremlu, robił wszystko by wyeksponować swoją rolę w partii bolszewickiej a pomniejszyć swoich wrogów (w latach trzydziestych prawie wszyscy  bolszewicy zostali zamordowani, bo byli niebezpieczną konkurencją). Historiografia burżuazyjna, z zasady antykomunistyczna robi wszystko by skompromitować ruch komunistyczny. Na pierwszy rzut oka wydaje się więc, że obiektywni powinni być trockiści. Choć trockiści mają wielką zasługę w uratowaniu bolszewickiej tradycji, to jednak niestety ich przekaz jest jednostronny. Obiektywna historia partii bolszewickiej – to historia wszystkich jej członków i całego jej działania. Pisząc historię partii bolszewickiej nie można pominąć jej wieloletniego działacza, i członka kierownictwa – Josifa Dżugaszwili. Nie było by zwycięstwa rewolucji, gdyby nie istniała zdyscyplinowana i zakonspirowana partia zawodowych rewolucjonistów. Gdy w 1917 roku Trocki wrócił z emigracji – to wstąpił do partii bolszewickiej właśnie dlatego bo różniła się zdecydowanie od innych partii „socjalistycznych”. Struktura partii bolszewickiej była mozolnie budowana przez setki działaczy, którzy ryzykowali życiem. To historia bohaterów, którzy całe życie musieli spędzić w konspiracji, którzy wielokrotnie uciekali z więzienia lub odległej Syberii. Bohaterzy, którzy wykonywali wyroki na carskich oprawcach i zdobywali pieniądze dla partii rabując banki.

Brutalne represje caratu zahartowały bolszewików i nie było by zwycięstwa rewolucji – gdyby nie trudna carska szkoła przetrwania.

Pisze o tym dlatego bo jednym z większych bohaterów był Josif Dżugaszwili – pseudonim Koba, który aż siedem razy uciekał z więzienia. Paweł Sz. W swoim artykule pisze: „Jest u nas w ruchu procent działaczy, którzy nadal uważają Stalina za prawdziwego komunistę. Według nich czasy stalinowskie w ZSRR były czasem budowy socjalizmu.” Dla Pawła Stalin przez całe życie był tym samym człowiekiem. Całe życie myślał tylko o tym jak zabić Trockiego i jak wymordować Polaków w Katyniu. Myślał o tym gdy był jeszcze dzieckiem i wstępował do cerkiewnego seminarium. Myślał o tym gdy wstępował do partii bolszewickiej i gdy narażał życie dla dobra tej partii. Dla Pawła biurokratyczna degeneracja ZSRR była spowodowana cechami osobistymi Stalina. Bez znaczenia jest to, że proletariat rosyjski został zdziesiątkowany w wyniku działań wojennych (1914-1921). Bez znaczenia jest to, że rewolucja światowa poniosła klęskę – a Republika radziecka była otoczona przez wrogie państwa imperialistyczne. Trocki w swojej analizie degeneracji ZSRR pisze, że biurokratyzacja Rosji była spowodowana obiektywnymi czynnikami i gdyby jego frakcja zwyciężyła to pewnie skończył by tak samo.

Władza degeneruje. I wiemy to nie od dziś. Przykładem może być słynny dramat Szekspira „Makbet”. Opis jak zachowywał się Makbet przed i po zdobyciu władzy, jest typowy dla rodzaju ludzkiego. Cechy, które ujawniły się u Stalina gdy był u władzy, zapewne ujawniły by się i u innych bolszewików, gdyby to oni zwyciężyli. Dlatego też komuniści nie walczą o władzę dla jednostek, ale władze dla klasy robotniczej. Nie przypadkowo główne hasło Rewolucji Październikowej brzmiało „Cała władza w ręce rad” – czyli instytucji pracujących. Nie chodzi więc o to by zwalczać poszczególne jednostki – Stalina i jego naśladowców. Chodzi o to, by walczyć o rewolucję międzynarodową, -bo izolowana rewolucja zawsze skończy się wypaczeniem socjalizmu.

Zamiast więc w czambuł potępiać Stalina – trzeba jasno oddzielić Kobę (Czyli pseudonim z czasów konspiracyjnej działalności) od Stalina, który stał się nowym carem Rosji. Paweł pisze, że należy całkowicie odciąć się od Stalina. Od Stalina tak – każdy powinien się odciąć, ale nie od Koby – którego działalność powinna być wzorem, dla rewolucjonistów, którzy tak jak on są prześladowani przez państwo. W tym celu należy poznać prawdziwą historię partii bolszewickiej. Koronny argument Pawła w walce ze Stalinem brzmi „Lenin wiele razy chwalił Trockiego”. Abstrahuje już od patriarchalnych metod prowadzenia dyskusji (kogo pochwali Lenin ten jest najlepszy). Tylko przyjrzyjmy się faktom. Stalin był członkiem partii bolszewickiej od samego początku (1903) r. Trocki wstąpił do partii bolszewickiej w maju 1917 roku. Stalin przez całe życie był protegowanym Lenina. To Lenin dokooptował Stalina do bolszewickiego kierownictwa. Trocki zaś prowadził w tym czasie walczył z partią bolszewicką. Można znaleźć dziesiątki artykułów Lenina, w których znajdujemy określenia „Judaszek Trocki” itd. Krytyki Koby prawie u Lenina nie ma.

Lenin chwalił Trockiego, ale dopiero w 1917 roku. Wtedy były inne warunki. Upadek caratu i możliwość legalnej propagandy powodował, że główną rolę zaczęli odgrywać w partii inteligenci (w większości emigranci), którzy umieją pisać i przemawiać. Trocki, który był świetnym mówcą, i w 1917 roku był dla partii bolszewickiej bardzo cennym. Zanim jednak carat został obalony, to  główną rolę w partii odgrywali konspiratorzy.