POŻEGNANIE Z POLEMIKĄ

 

 

 

Walcząca Grupa Rewolucyjna jest organizacją, która raczej nie przepada za internetowymi polemikami. Polemiki są z  reguły mało konstruktywne, jednak w przypadku tekstu opublikowanego na LBC pt. „Pożegnanie z WGR” wystąpiła konieczność odpowiedzi chociażby ze względu na to, że pewne fakty zostały zmienione.

 

Moje wielkie plany faktycznie nie zostały zrealizowane. Robiłem prawie wszystko co było możliwe lecz nie dałem rady. Jedyne, czego w tej sytuacji potrzeba to czasu. Miałem go za mało a byłem przez długi okres sam.

 

WGR od początku swego istnienia uczestniczył w prawie każdej demonstracji robotniczej w Warszawie. (w odróżnieniu od LBC, Michał unikał zawsze tych demonstracji jak ognia tłumacząc się milionem przyczyn, chodzi w tym przypadku bardziej o to, że Michał stara się zawsze podkreślić fakt, że uczestniczy w walce klasy robotniczej, twierdzi, że obowiązkiem każdego komunisty jest stawienie się na każdą demonstrację, my uważamy jednak, że nie jest to jakiś obowiązek, gdyż  w działalności rewolucyjnej nie jest najważniejsze to ile demonstracji się zaliczyło. W każdym bądź razie Michał nie przestrzega swojej zasady.)

Internet jako środek działalności informacyjno-propagnadowej jest bardzo skuteczny. Strona internetowa WWW.WGR.W.PL od początku swojego istnienia ( 17 kwietnia) odwiedzona została 13 200 razy nie licząc przeładowań, uwzględniając zaś przeładowania liczba ta będzie wynosić około 15 000. Dzięki naszej działalności w Internecie zdołaliśmy nawiązać wiele kontaktów w oparciu o które budujemy organizację. Internet jest bardzo skuteczną częścią naszej działalności. Nie widzę nic złego w działaniu w Internecie, krytyka ze strony Michała, który działa właściwie tylko w Internecie (w ciągu istnienia LBC przeprowadził jedną akcję ulotową) jest chyba nie na miejscu.

Czerwony Płomień został wydany 20 kwietnia 2003 roku. Jego nakład wynosił 800 egzemplarzy, z czego już 650 zostało rozprowadzone – na demonstracjach robotniczych, antywojennych, na spotkaniach z sympatykami, Czerwony Płomień rozchodzi się po całej Polsce. Kolportowany był m.in. w Warszawie, Olsztynie, Białymstoku, Łodzi, Łowiczu, Piastowie. Artykuł dotyczący podboju kosmosu zajmuje jakieś 3% objętości całej gazety. Został opublikowany ponieważ jego przekaz w żaden sposób nie jest szkodliwy, brakowało nam tekstów a chcieliśmy zdążyć przed 1 MAJA, człowiek, który go pisał miał zostać zachęcony do dalszego pisania. Nie demonizujmy już w takim stopniu artykułu pt. „Dlaczego warto poświęcić życie dla rewolucji socjalistycznej?”. Myślę, że gdyby został napisany z nieco większym rozmachem oraz zastanowieniem mógłby być ciekawy. W Czerwonym Płomieniu umieszczony był artykuł dotyczący walki robotniczej i on rzeczywiście do klasy robotniczej trafiał. W innym artykule, pt. „Źle się dzieje na tym świecie koledzy” znalazło się jedno zdanie o zabarwieniu reformistycznym. Był to mój błąd, przeoczyłem to zdanie redagując gazetę. Umieściłem w gazecie nową wersję artykułu, przysłaną w dzień druku gazety. W nowej wersji to zdanie się pojawiło. Był nawet plan wykreślenia tego zdania z gazety jednak uznaliśmy, że w przypadku 800 egzemplarzy to nie ma sensu. Na naszej stronie internetowej nie ma już tego artykułu.

Zrywanie plakatów Inicjatywy „Stop Wojnie” było w dużym stopniu przeprowadzone jeszcze przed spotkaniem ze Zbigniewem Partyjką. Nie był on inicjatorem tej akcji i nie rozumiem jaki cel ma Michał pisząc coś o czym nie wie. WGR nie zależało na mikrofonie Nowej Lewicy gdyż miał na pochodzie dysponować własnym nagłośnieniem. Inicjatywa „Stop Wojnie” zorganizowała konkurencyjny pochód wobec pochodu organizowanego na rondzie de Gaulle’ a. WGR w związku z pochodem 1 majowym rozlepiła 600 plakatów oraz 600 naklejek w środkach komunikacji miejskiej. Nie mogliśmy spokojnie przechodzić obok plakatów, które nawoływały do nie stawienia się na naszym pochodzie – oba pochody prowadzone były w tym samym czasie.

Nie udało nam się uzbierać wystarczającej ilości ludzi, wiele osób, które się deklarowały, że przybędą nie dotarły.

Autokar do Krakowa nie był pomysłem WGR a pomysłem Michała, który nam podsuwał, WGR nigdy się nie deklarował, że jakikolwiek autokar do Krakowa zorganizuje.

WGR w ciągu całej swojej działalności (początek datujemy na koniec kwietnia) rozlepił 1000 wlepek (głównie w środkach komunikacji miejskiej) oraz ponad 3000 plakatów. Głównym ograniczeniem w tego typu działalności są fundusze, których nie posiadamy zbyt wielkich.

Nie akceptowałem w 100% artykułu Homosovieticusa jednak w pewnym stopniu się z nim zgadzam. Zgadzam się jedynie z konkretnymi myślami, które Homosovieticus zawarł w swoim artykule a których jak dotąd mało kto zawierał.

Jeżeli chodzi o mój stosunek do ZSRR to najbliższa jest mi analiza trockistowska. Michał  o tym wie więc nie wiem po co pisze nieprawdę.

Do Moskwy nie jeździłem na demonstrację a wyjeżdżałem na kilka miesięcy – uczyłem się tam, mieszkałem u rodziny.

Ciekawi mnie jak Limonowcy mogą nienawidzić Czeczenów a równocześnie przyjmować ich do swojej organizacji.

Nie mam przyjaciół przyjaciół NBP. Znam kilka osób i nic więcej.

Nie mam pogardy dla klasy robotniczej. W Ożarowie spędziłem łącznie cztery dni pod bramą zakładu. Uczestniczę w prawie każdej warszawskiej demonstracji robotniczej. Wgr obecnie usiłuje zbudować organizację, zakorzeniać się w klasie robotniczej będziemy jak będziemy mieli co zakorzeniać.

            Hasło „Śmierć burżujom” można naprawdę interpretować. Na dany moment najbliższa jest mi interpretacja tego hasła jako wymordowanie burżuazyjnej mentalności w społeczeństwie ludzkim. Nam bynajmniej nie zależy na tym aby mordować ludzi i miejmy nadzieję, że nigdy takiej konieczności nie będzie.

            W życiu nie grałem koncertu przed Kwaśniewską. Gdy proponowano mi zagranie koncertu przed Kwaśniewskim i Jolantą stanowczo odmówiłem tłumacząc, że tym zbrodniarzom sztuka jest zbędna. Grałem natomiast wielokrotnie koncerty przed młodzieżą proletariacką (głownie w Rosji), na pochodzie 23 lutego 2002 roku przed 10 000 tysiącami demonstrantów. Przed Jolantą Kwaśniewska nigdy koncertu nie zagram.

            Plakat klejony przez WGR w związku z 86 rocznicą rewolucji nie był antykomunistyczny a jedynie nawoływał do niepowtórzenia przelewu krwi. Ostatnie zdanie wprowadza pozorną niejednoznaczność, która przy chwilowej analizie zostaje rozwiana, gdyż rewolucyjna symbolika na plakacie, nazwa grupy wskazują na to, ze za rewolucją się opowiadamy. To jest pewien zabieg psychologiczny, polegający na zmuszeniu do zastanowienia się nad plakatem, do bardziej wnikliwego zbadania całej sprawy. Wiele osób znalazło się takich, które w celu rozwiania nasuwających się wątpliwości  Aby to zrozumieć trzeba było wykazać się minimalnym poziomem inteligencji. Zabieg się sprawdza i wiele osób stronę dzięki plakatowi odwiedzają, wielu osobom dzięki temu zabiegowi bardziej utkwił w pamięci szyld naszej organizacji.

            Jeżeli chodzi o moją działalność działalność OA to muszę przyznać, że wiele gazet udało mi się sprzedać faktycznie dosyć dużo gazet rozdawałem gdyż nie miałem sumienia wyciągać 2 zł od zainteresowanych bezrobotnych.

            Na początku pisania tego tekstu chciałem napisać polemikę z rozmachem. Chciałem udowodnić, że WGR to najlepsza organizacja na świecie a LBC to dno i bagno. W trakcie pisania tego tekstu stwierdziłem, że to nie ma sensu. Pisałem już tylko tak, aby przede wszystkim poprawić przeinaczone przez Michała fakty. WGR na początku swojego istnienia zaznaczył, że nie zamierza zagłębiać się w internetowe polemiki. Nie niosą one właściwie nic po za straconym czasem oraz oswajaniem się z edytorem teksu. Postaramy się więcej nie uczestniczyć w tak debilnych polemikach.

Iwo

WGR

WWW.wgr.w.pl