Tekst pochodzi ze strony http://republika.pl/ipkks/


ŚWIATEŁKO W TUNELU


Ostatnio pojawiła się cała seria bardzo krytycznych wobec polskiej radykalnej lewicy artykułów, w tym tekst w czasopiśmie „NIE”, którego z resztą spodziewaliśmy się od ponad dwóch miesięcy, acz ostatecznie nie w pełni się z nim zgadzamy. To samo tyczy się również pozostałych.
Prawdą jest oczywiście, że rozdrobnienie nurtu radykalnego nie wpływa pozytywnie na skuteczność działania. Powtarzamy to od długiego czasu, ale – w przeciwieństwie do autorów wspomnianych powyżej artykułów – dostrzegamy (nie ukrywam, że z niejakim zdziwieniem), iż jednak te nawoływania nie trafiają w próżnię i coś tam mimo wszystko dają.
Od pewnego czasu z ukontentowaniem odnotowujemy coraz więcej tendencji do współpracy ‘po lewej stronie’, coraz więcej opinii brzmiących podobnie do naszej: tylko współdziałanie umożliwi nam osiągnięcie naszych celów.
Dlatego też wspomniałem na początku, iż nie do końca zgadzamy się z ponurymi wizjami, które roztaczają przed nami redaktorzy „NIE” lub członkowie LA, czy LBC. Oczywiście ich diagnoza jest słuszna; piszemy o tym już od dawna. Ale wnioski KKS-u, z diagnozy owej płynące, są nieco odmienne: pacjent zaiste popadł w stan ciężki, lecz jeszcze nie umarł!
O tendencjach do współpracy można słyszeć ostatnio z wielu stron. Niektóre organizacje póki co nie chcą jeszcze oficjalnie o tym mówić, ale jest nam wiadome, iż wreszcie zaczyna się coś dziać w sferze, która nas najbardziej interesuje: kończą się przepychanki, a zaczynają być prowadzone poważne rozmowy. O jednych można było usłyszeć (zawsze staramy się informować o takich zjawiskach i już kilkakrotnie mieliśmy tę przyjemność), o innych wiadomo niewiele, ale jednak SĄ!
Czy coś z tego wyjdzie? Wydaje mi się, że słusznie pisał ongiś Zenon/KKS, że ciągłe spoglądanie wstecz na pewno nie powiedzie nas do przodu. Wydaje się, iż znaczna część sporów między lewackimi organizacjami dotyczy przeszłości. Zgadzam się z Zenonem, iż radykalna lewica w Polsce powinna nareszcie zwrócić swą uwagę PRZED SIEBIE, w przyszłość. Spójrzmy raczej na nasze postulaty i cele. W większości przypadków są zbieżne! To znacznie ważniejsze, niż duchy przeszłości, o których z resztą zwykli ludzie pracy nawet nie pamiętają, bo dla nich ważniejsze jest zmaganie z dniem dzisiejszym. Powinniśmy wziąć z nich przykład.
Wygląda więc na to, że takie argumenty jednak do niektórych trafiają. Być może nasza działalność nie jest jeno ‘wołaniem na puszczy’, jak ktoś kiedyś dowcipnie napisał.
Stąd wysnuwam wniosek, by nie zniechęcać się inkryminowanymi, gorzkimi artykułami. Owszem – jak najbardziej należy je rozważyć i wziąć do siebie nauki z nich płynące – acz uważam, że sytuacja wcale nie jest jeszcze taka straszna, skoro niektórzy zaczynają dostrzegać oczywistość faktu, iż razem można osiągnąć znacznie więcej, niż osobno (podkładając sobie wzajem nogi). Widać więc ‘światełko w tunelu’. Może nikłe jeszcze i drżące, ale jednak widać.
PS: W odpowiedzi na pojawiające się niekiedy dziwne pytania: walczymy o alternatywę dla SLD/UP, o prawdziwą lewicę, która przywróci dobre imię socjalizmu. A SLD/UP to partie liberalne i jako takie są naszymi przeciwnikami. Jeszcze raz parafrazując wezwanie amerykańskich Spartakusowców, powtórzę: ŻADNEGO GŁOSU WIĘCEJ NA LIBERAŁÓW I KATOLICKĄ PRAWICĘ!!!!!



24.11.2003 by Cyryl/KKS