Mieliście chamy złoty róg

 

 

                                              

Strajki taksówkarzy odcisnęły sie gehenną komunikacyjną stolicy. Zdesperowane „złotówy” chciały wymusić na „mających serca po lewej stronie”(zapomnieli dodać, że tuż koło odbytnicy) zniesienie obowiązku zakupu i posługiwania się kasami fiskalnymi w rozliczeniach z klientami. Jak twierdzą taksiarze- zwolennicy kas(są tacy okazuje się!) nareszcie wszyscy kombinatorzy dostaną po kulach, stopnieją jak szron ich przywileje i zrównają się w obowiązkach z płacącą wszelkie powinności taksiarską mniejszością. Z ich wypowiedzi wynika(Radio „ZET”,-„Dzwonię do pani(pana) w b. nietypowej sprawie”) że 90% taksówkarzy to byli policjanci, wojskowi, renciści i emeryci tych resortów, wielu jest rolnikami, wielu „zawiesza” działalność ale jeździ nadal, nie płacą ZUS-u, ich prawdziwe dochody są nieznane Izbom Skarbowym i organom rentowym a więc przekraczanie granic, od jakich świadczenia ulegają zawieszeniu jest tu łatwe do osiągnięcia i zarazem trudne do wykrycia, bo jak? Sprzężenie taksometrów z kasami to ścisłe daty, godziny, to obieg dokumentów, to przymus uczciwości wreszcie. Tak mówią zwolennicy kas i cieszą się na takie wyrównanie szans. Wiadomo, gdy tylko ktoś chce uciec z „polskiego piekielnego kotła” to go rodacy z powrotem za nogi wciągną...

Przewozy taksówkowe to działalność stricte usługowa i jako taka podlega wielu uregulowaniom obowiązującym dla tej strefy, choćby regulacje dotykające sektor płacący CIT czy PIT zakrawały na absurd. IIIRPapieska absurdami nie od dziś stoi, o czym poniżej.

Absurd dziejący sie w naszej polskiej rzeczywistości podatkowej polega na tym, że ściga się płotki... a rekin swobodnie pływa i żeruje...Zwolniony z obowiązków, zbrojny w gruby pancerz przywilejów, nadań, zwolnień nie daje szans rozwojowych podmiotom równanym w obowiązkach z wszystkimi innymi płotkami- z wyłączeniem rekina... Obracający dziesiątkami miliardów złotych rocznie, mający w kraju kilkadziesiąt tysięcy „punktów usługowych”... nie ma obowiązku instalowania tam kas fiskalnych!! Fenomen?! Kuriozum?! Cud?! Jawna niesprawiedliwość?! Równo stojący wśród pochylonych?! Wszystkiego po trochu...Głupota rządzących?! Włazidupstwo?! Krótkowzroczność?! Pogarda, nieliczenie się z nikim i z niczym?! Arogancja władzy- duchownej i świeckiej?! Wstyd i hańba dla państwa prawnego?! Wy-łącz-nie!!!

                            „ Jest zasadą powszechnie przyjętą w Kościele w Polsce, że Kościół żyje z dobrowolnych ofiar wiernych. Jeżeli ktoś narusza te zasady, wprowadza opłaty określonej wysokości to czyni z kościoła punkt usługowy”. Tak powiedział w TV jego fluorescencja bepe Pieronek, nagranie pieczołowicie zarchiwizowane i strzeżone...A że z ”naruszania zasad” Krk uczynił cnotę, główne źródło swego bogactwa i wielką tajemnicę wiary-  koniec, kropka, skończona szopka! Ministrze finansów- do dzieła! Przy każdym ołtarzu ma od stycznia stanąć kasa fiskalna!! Pora skończyć tę finansową ciuciubabkę i grę pozorów!!  

Szanowni taksówkarze! Zamiast trąbić, spowalniać ruch, pyszczyć i blokować, ścierać się ze zbrojnymi pachołkami miejskimi i drogowymi łba zakutego, rycerza Krzysztofa z Janikowa trzeba sobie było wynegocjować...konkordat IIIRP ze Zjednoczeniem Prywatnego Transportu, z MPT czy jak tam jeszcze się nazywacie!! Że co, że się nie da?! Nie takie numery odstawił na naszych i waszych oczach K.kat by nie popróbować ripleya!! Bezpłatnie podpowiadam jak to skutecznie przeprowadzić, choć zda się to musztardą po obiedzie u Jego Imminencji prałata Henryka „Kajtuś” Jankowskiego...

 Jeśli chodzicie do kościoła to zapewne wiecie, że tam „taksometry” nie dość, że nie plombowane to jeszcze ustawione na maxa plus dopała plus „co łaska, ale nie mniej niż...”- zaś przeklętych kas fiskalnych ani tam widu ani słychu!! A w tych „punktach”- według wszelkich znamion prowadzonej tam działalności do bólu „usługowych”-  kasa płynie dniami i nocami”, świątek, piątek i w niedzielę, 24 godziny na dobę a także po fajrancie!! Szkopuł w tym, że w porę nie zarejestrowaliście się- i to był błąd- jako jeden z tysięcy kościołów, np. jako „Zjednoczony Kościół Wyznawców Czterech Kółek i Piątego Zapasowego”, „Kościół Niedościgłych Trzydziestu Srebrników Dni Ostatnich w Złotówkach Rozliczanych” lub po prostu „Kościół MPT”(„Kościół Maryi Pocieszycielki Taksówkarzy”). Po prostu przegapiliście swoje 5 minut a teraz macie pretensje do prostego, żeście garbaci i że na garbatego każda fiskalna koza skacze!!?

 „Na głupocie można zrobić największe pieniądze”- stwierdził onegdaj wizytujący USA Lechu z Polanki zapraszając w ten sposób do Polski amerykański kapitał...spekulacyjny!. W tym przypadku Kościół okazał się wyjątkowo czujnym i pilnym słuchaczem Lecha, podczas gdy taksówkarze... jak głupi bateryjką cieszyli się z powrotu na polską scenę polityczną „Solidurności” i z jej pierwszego, demokratycznego prezydenta, trąbili...i puścili w trąbę swoją szansę ustawienia się pod wymieniem naszej polskiej, dojnej krowy...popadli pod ogon i teraz pyszczą, że muszą żreć jej placki i jeszcze od tego płacić VAT! Do konkordatu wtedy było jeszcze kilka lat świetlnych, było więc mnóstwo czasu na zabezpieczenie swoich dymanych teraz interesów...A K.kat., choć taki skostniały i nieruchawy- nie spóźnił się!!

 Z okazji nadchodzących Świąt Bożego Narodzenia-wszystkim taksówkarzom IIIRParafialnej  smacznego „placka”, bo mleko mają ci, którzy nie tyle przypadkiem popadli naszej polskiej dojnej krowie pod wymię co sobie to miejsce troskliwie, świadomie i z patologiczną premedytacją, rozpychając się łokciami zaklepali..! Alleluja i do przodu!! Tak trzymać, nie popuszczać...

Panie ministrze finansów!! Wszak na głupocie...wie pan, co będę więcej pisał...kościół może robić biznes to i Panu wolno...Zwłaszcza że- jak do kościołów- głupota pcha się w ręce sama a w przypadku, gdy nieprawidłowości, szwindli, przekrętów, oszustw w obydwu mafiach-kościelnej i taksówkarskiej- co niemiara- trzeba się wreszcie za kogoś wziąć jeśli nie można równo i sprawiedliwie wziąć się za obydwie...Płotek- nieprzebrane ławice a Rekin jeden- jedyny, Powszechny, Apostolski, wyjątkowy, pewnie nikt go nie tknie, choć bydlę tłuste jak słoń morski, jak on warcholskie, waleczne, wielorzędowo zębate i bezwzględne, w walce o swoje interesy wszystko wkoło siebie tratujące, własnych dzieci nie wyłączając...

Leon Bod Bielski

23.11.03r.