26.11.03  - DEMONSTRACJA

 

 

            26 listopada miała miejsce demonstracja organizowana przez NSZZ „Solidarność”. Stawiło się na niej ponad 1000 osób.

            Stawili się tam również czujni i pewni swych poglądów bojownicy spod szyldu WGR i LBC. Początkowo mieli oni występować jedynie w roli obserwatorów jednak dalszy rozwój zdarzeń doprowadził, że rozpoczęli oni aktywne działanie. WGR cały czas prowadziła cichą lecz napiętą pracę ideologiczną nad przybyłymi przedstawicielami klasy robotniczej. WGR podczas tej demonstracji pozyskała wiele niezwykle cennych kontaktów. W tym momencie chciałem zauważyć pewną rzecz. WGR nigdy w żadnych publikacjach ani wypowiedziach nie pokazał żadnej pogardy dla klasy robotniczej. WGR zamierza być cały czas blisko walki robotniczej m.in. po to aby zmieniać jej charakter od środka. Nie możemy jednak póki co działać w klasie robotniczej na szeroką skalę gdyż wcześniej musimy zbudować sprawną organizację.

            Demonstracja ruszyła spod ronda de Gaulle’a. Minęliśmy MGP i PS, parlament aż doszliśmy pod URM. Cały czas rzucane były hasła, które świadczyły o poziomie świadomości polskiej klasy robotniczej. SLD-KGB, raz sierpem raz młotem czerwona hołotę stale padały z ust ludzi, którzy sami tak naprawdę nie wiedzieli co krzyczą jednak tak właśnie krzyczeli w końcu kierownictwo dawało na to przyzwolenie a niekiedy samo również wspomagało ludzi wydzierając się „Precz z komuną”. Po drodze miały miejsca różne przemówienia przywódców Solidarności. Pod URM-em ustawione było nagłośnienie oraz trybuna. Przemawiały czołowe postacie Solidarności. W pewnym momencie stała się rzecz dość nieoczekiwana. Po długich dyskusjach z kierownictwem związku do głosu dopuszczony został Michał z LBC. Skrytykował on ostro zarówno politykę SLD jak i AWS. Skrytykował on również hasło „Precz z komuną” i w tym momencie zaczęły unosić się gwizdy ale także, wprawdzie nieliczne, głosy poparcia. Po tym jak Michał zszedł z trybuny został otoczony grupą ludzi, która chciała go pokrytykować ale nie wiedziała właściwie jak. W tym momencie wyjaśniło się, że tak naprawdę to oni raczej zgadzali się z wypowiedzianymi treściami jednak poziom ich uświadomienia nie pozwalał aby odebrali oni to przemówienie w sposób właściwy. Zdarzały się oczywiście osoby, które mowę Michała poparły jednak było ich niewiele. Cała ta sytuacja jest pewnym odzwierciedleniem nastrojów społecznych, odzwierciedleniem niskiego poziomu świadomości społeczeństwa. Aby zmienić ten stan rzeczy rewolucjoniści muszą niezwykle wiele energii poświecić na intensywna pracę informacyjno-propagandową. Konieczne jest również stanowcze rozwinięcie naszych podstaw ideologicznych.

 

Iwo

 

WGR

WWW.REWOLUCJA.W.PL