Irak

Walka z okupantem o prawa pracownicze

 

Ewa Jasiewicz, 25-letnia polsko-brytyjska działaczka społeczna, z ramienia organizacji międzynarodowej Occupation Watch (Obserwatorium Okupacji) działa w Iraku. Bierze udział w walce o prawa pracownicze gwałcone przez władze okupacyjne. Poniżej jej przemówienie na niedawnej wspólnej konferencji Occupation Watch i Irackiej Federacji Związków Zawodowych.

 

Ewa JASIEWICZ

 

Salaam alejkum. Witam wszystkich. Na wstępie chcę powiedzieć w swoim własnym imieniu i w imieniu Obserwatorium Okupacji, jak bardzo czuję się zaszczycona i uprzywilejowana pracą z robotnikami irackimi i waszą federacją w walce o prawa, uwłasnowolnienie, niezależność i godność pracowników.

W swoim wystąpieniu skupię się na dwóch kluczowych wątkach: płacach pracowników i obecnej walce o sprawiedliwość dla pracowników, z uwzględnieniem wszystkich przeszkód, jakie stoją na drodze tej walki, i środków uwłasnowolnienia, których ona wymaga. Sprawiedliwość dla pracowników oznacza, że uczciwe płace, bezpieczeństwo pracy, ubezpieczenia, ochrona zdrowia i dobrobyt pracownika są na pierwszym miejscu, wraz ze swobodą organizowania się w bezpiecznych warunkach i wybierania przedstawicieli pracowniczych oraz rokowań zbiorowych i prawem do strajku.

Sprawiedliwość dla pracowników to ustawowe umocowanie praw pracowniczych i poszanowanie tych praw przez pracodawców i rząd. Po to, aby zilustrować, na czym polega sprawiedliwość dla pracowników oraz pokazać działające przeciwko niej siły władzy, przywilejów i wyzysku, posłużę się przykładami zarządzeń władz okupacyjnych i tzw. konwencji genewskich dotyczących praw pracowniczych – konwencji Międzynarodowej Organizacji Pracy, z których Irak ratyfikował 66.

 

Grabież Iraku i mity rasistowskie

 

Krótko mówiąc, rozporządzenia władz okupacyjnych, podlegające jednostronnemu weto Paula Bremera, urzędującego prezydenta Iraku, są niemoralne i nielegalne. Polegają na legalizacji grabieży zasobów irackich: zasobów pracy – waszego życia, waszego czasu i waszej energii, które staniały jeszcze bardziej niż podczas 13 lat ludobójczych, zbiorowych sankcji karnych, które znosiliście, oraz zasobów naturalnych – choć samej ropy naftowej i gazu się nie prywatyzuje, każdy aspekt procesów przemysłowych, w tym poszukiwanie złóż, wydobycie, rafinacja, marketing, transport i eksport udostępnia się prywatnym firmom.

Jaki możecie mieć pożytek z przepływającej wam między palcami surowej ropy naftowej czy z ulatniającego się w powietrze gazu ziemnego? Okupacja to proces okradania Iraku, życia Irakijczyków, zasobów i przyszłości Iraku. Wojska okupacyjne opuszczą kraj, ale spółki zagraniczne pozostaną – nawet na 40 lat, korzystając z jednych z najniższych kosztów pracy i z najniższych podatków, jakie kiedykolwiek obowiązywały w tym kraju: 15-procentowych, a najniższa płaca wynosi 69 tysięcy dinarów (50 dolarów) miesięcznie.

Wy zajmujecie najlepszą pozycję wyjściową do walki z tym procesem – do uderzenia w okupację tam, gdzie to ją najbardziej zaboli: po kieszeni, w jej interesy finansowe. Na podstawie zaś tego, czego dotychczas byłam świadkiem, stwierdzam, że wykonujecie inspirującą i godną ogromnego podziwu robotę.

Spółki zagraniczne sprowadzają zagraniczną siłę roboczą i tzw. ekspertów posługując się rasistowskim mitem, który głosi, że Irakijczycy są zacofani. Winą za 13 lat degradacji przemysłu na skutek narzuconych przez USA i Wielką Brytanię sankcji oraz na skutek korupcji panującej za rządów partii Baas obarcza się „niedbalstwo” robotników – tak, jakby robotnicy iraccy nie dbali o swoje zakłady pracy czy służby publiczne. Spotkałam dyrektorów spółek, którzy mówili mi, że robotnicy iraccy „nie mają pojęcia o bezpieczeństwie pracy”.

Te mity irackiego zacofania, niezdolności, niedbalstwa, lenistwa i inne stare demonizacje, które mają usprawiedliwiać kolonizację, służą legitymizowaniu długoterminowej obecności spółek zagranicznych w Iraku i blokują potencjał irackich inżynierów, techników, robotników i wynalazców, którzy przecież zawsze wiedzą najlepiej co i jak robić, bo chodzi o to, aby uniemożliwić im kontrolę nad odbudową własnego kraju. Znów jednak muszę powiedzieć, że byłam świadkiem, jak robotnicy biorą w swoje ręce odbudowę swoich zakładów pracy i instalacji przemysłowych i w toku takich działań rozsadzają rasistowskie mity o wyższości Zachodu.

 

Płace okupacyjne

 

Jak ustaliłam podczas swoich spotkań z robotnikami irackimi, najżywotniejszą dla nich sprawą są płace – niskie płace, płace wypłacane z opóźnieniem oraz płace manipulowane przez skorumpowanych księgowych i władze okupacyjne przy przeliczaniu dolarów na dinary w taki sposób, aby te przeliczenia przynosiły im zyski. Przypuszczam, że ponieważ teraz dolar jest słaby, w następnym miesiącu zarobki wypłaci się wam w dolarach.

Nawet skorygowana obecnie siatka płac, jaką ustaliły władze okupacyjne, nie przynosi sprawiedliwości w sferze płac. W latach 80. płaca sprzątacza wynosiła 300 dinarów miesięcznie, czyli 900 dolarów, ponieważ wówczas jeden dinar był wart 3,3 dolara. Hiperinflacja lat 90. sprawiła, że w 1993 r. kurs dinara załamał się i jeden dolar był wart 4 tys. dinarów.

Siła nabywcza dinara oscylowała między prohibicyjnie niską a niemal żadną. Reżim zapewniał pracownikom żywność, dodatki rodzinne, wynagrodzenie za pracę w niebezpiecznych warunkach, za wysługę lat – brano pod uwagę takie czynniki, jak liczebność rodziny, praca w warunkach niebezpiecznych, potrzeby żywnościowe i ceny rynkowe.

Władze okupacyjne nie zapewniają takich świadczeń ani nie biorą pod uwagę takich potrzeb. Nie dbają o stopę życiową, potencjał i przyszłość narodu irackiego, bo są one tu po to, aby zagwarantować spółkom zagranicznym, że będą robić tu interesy tak tanio, jak to tylko możliwe.

W rozporządzeniu Bremera o płacach i warunkach zatrudnienia pracowników państwowych ustalono stopę życiową rodzin irackich. W rozporządzeniu nr 30 anulowano wszystkie „dopłaty specjalne”, jak nazwano je w tym rozporządzeniu, lub „dopłaty przetrwania”, jak my je nazywamy – dotacje do komornego i żywności, rodzinne, dotacje do usług. Zamiast nich narzucono siatkę płac, która ustala najniższą płacę pracownika sektora publicznego na 69 tys. dinarów miesięcznie – o połowę mniej niż płaci się robotnikowi „sweatshops” [zakładów, w których nie obowiązuje prawo pracy i panują niehumanitarne warunki – przyp. red.] w jednej z okolicznych stref wolnego handlu w Iranie czy Jordanii.

Zgodnie z siatką płac ustaloną przez władze okupacyjne, główny inżynier z 12-letnim stażem może spodziewać się, że zarobi 246 tys. dinarów miesięcznie (120 dolarów). Główny inżynier z ponad 30-letnim stażem zarabia tyle samo, co urzędnik w pierwszym dniu pracy w ministerstwie. Zgodnie z poprzednio obowiązującą siatką płac „w warunkach nadzwyczajnych”, inżynier z czwartej grupy zaszeregowania z 5-letnim stażem zarabiał 342 dinary (160 dolarów). Zgodnie z nową siatką, znajduje się on w piątej grupie zaszeregowania i zarabia 264 tys. dinarów (130 dolarów), a więc o 30 dolarów mniej – dla dużej rodziny to wielka różnica.

Ustalona przez władze okupacyjne siatka płac nie uwzględnia siły nabywczej dinara ani bieżących fluktuacji cen rynkowych – od początku okupacji ceny niemal wszystkiego wzrosły – od komornego, gazu, nafty, benzyny po owoce, warzywa i mleko dla dzieci.

 

Spełnione marzenie kapitalistów

 

Rozporządzenie nr 30 idzie ręka w rękę z rozporządzeniem nr 39 o inwestycjach zagranicznych. To rozporządzenie Bremera to sformułowany na piśmie cel wojny i okupacji. To historyczny dokument nielegalnego ustawodawstwa. Na całym świecie ekonomiści określili je jako „marzenie kapitalistów”. Dla was to koszmar. Takiego prawa nigdy dotychczas nie było w dziejach i jeśli wasza walka będzie uwieńczona sukcesem, nigdy już nie będzie.

W rozporządzeniu nr 30 zezwala się na stuprocentową własność zagraniczną spółek irackich i irackiego przemysłu. Obniża się również stopę podatkową dla spółek zagranicznych z 45 do 15%. Gdy Irak dławi zadłużenie na 200 miliardów dolarów i 70-procentowe bezrobocie, wysokie podatki nakładane na wszystkie spółki zagraniczne, które pragną inwestować w Iraku, są nieodzowne do obsługi potrzeb narodu irackiego – temu mają służyć podatki, a nie zwiększaniu zysków spółek zagranicznych.

Komunikat Bremera o organizacji w zakładzie pracy z 6 czerwca ub.r. to faktycznie rozporządzenie, które służy władzom okupacyjnym do tego, aby a) zdezorganizować was, b) uwłasnowolnić skorumpowanych urzędników baasistowskich, mianowanych na stanowiska kierownicze w waszych zakładach przemysłowych, i pomóc im w dalszym zastraszaniu was i represjonowaniu, c) oraz zagwarantować niezakłócony przebieg procesu prywatyzacji służb publicznych i przemysłu. Z komunikatów kilku ministerstw, które widziałam, i rozmów, jakie przeprowadziłam z różnymi naczelnymi dyrektorami, wynika, że wdraża się go jako rozporządzenie.

W tym rozporządzeniu stwierdza się, że władze okupacyjne „szanują prawo irackie”, a w szczególności ustawodawstwo dyktatury baasistowskiej, i że „obejmuje to irackie prawo pracy, które określa warunki, w jakich urzędnicy urzędów i przedsiębiorstw państwowych pracują pod rządami Tymczasowej Władzy Koalicyjnej”, co znaczy, że formalnie wszyscy jesteście urzędnikami Stanów Zjednoczonych Ameryki. Waszym pracodawcą jest Ameryka.

Jest tam mowa o tym, że „ostatecznie o formie stosunków przemysłowych i stosunków pracy zdecyduje naród iracki i przyszły rząd iracki”. Gdy mówi się o „narodzie irackim”, rozumie się przez to rząd iracki, który w końcu powstanie. Gdy mówi się o irackim prawie pracy, ma się na myśli to, że antyrobotnicze i antyzwiązkowe prawo z 1987 r. nadal obowiązuje i że wy nie jesteście pracownikami (1).

 

Konwencje MOP obowiązują

 

Możecie zanieść tę neobaasistowską próbę utrzymania was jako niewolników nowemu reżimowi okupacyjnemu i rzucić mu ją w twarz. Możecie zinterpretować ten komunikat Bremera tak, jak chcecie i wykorzystać go przeciwko tym, którzy próbują chować się za nim po to, aby odmówić uznania waszych związków zawodowych.

To wy jesteście narodem irackim i to wy zdecydujecie o swojej przyszłości i o przebiegu procesu, który już się rozpoczął i nie opiera się na władzy 25 nie wybranych przez nikogo gadających głów w Bagdadzie ani na pięciu prawnikach pracujących za zamkniętymi drzwiami i w tajemnicy przygotowujących projekt ustawodawstwa pracy, które ma decydować o legalności waszych środków i możliwości walki. Tymczasem to od was zależy.

Postanowiliście, że jesteście związkiem, a więc nim jesteście, a jeśli wasi pracodawcy powiedzą, że nie mogą was uznać z powodu praw ustanowionych przez okupantów, to powiedzcie im, że mogą, bo tu są pewne konwencje MOP, o których muszą pamiętać – i które nadal obowiązują, jeśli obowiązuje poprzednie ustawodawstwo pracy, a także nadal obowiązują dlatego, że wywalczyli je wasi przodkowie.

Rzućcie im wyzwanie – niech powołają się na prawo dyktatury, które chcą utrzymać, aby przy jego pomocy was uciskać. Następnie rzućcie im wyzwanie pokazując im prawa, o które walczyliście i które uznajecie – a które są uznawane na arenie międzynarodowej.

Irak jest sygnatariuszem konwencji MOP nr 98 z 1949 r., dotyczącej stosowania prawa organizowania się i rokowań zbiorowych, które zezwala pracownikom, aby mieli swoich przedstawicieli, prowadzili rokowania zbiorowe z dyrekcją i podejmowali akcje strajkowe. Jest również sygnatariuszem konwencji nr 135 z 1971 r. dotyczącej ochrony przedstawicieli pracowników przed zastraszaniem i dyskryminacją i zapewnienia im bezpieczeństwa w wykonywaniu swoich obowiązków.

Stanowi ona: „Przedstawiciele pracowników w przedsiębiorstwie będą korzystali ze skutecznej ochrony przeciwko wszelkim aktom krzywdzącym, włącznie ze zwolnieniem, podjętym ze względu na ich charakter lub działalność jako przedstawicieli pracowników, ich przynależność związkową lub uczestnictwo w działalności związkowej, jeśli działają zgodnie z obowiązującymi przepisami ustawodawstwa, układami zbiorowymi lub innymi wspólnie uzgodnionymi porozumieniami.”

W rozumieniu tej konwencji, przedstawiciele pracowników to: „a) przedstawiciele związków zawodowych, a mianowicie przedstawiciele mianowani lub wybrani przez związki zawodowe lub przez członków związków zawodowych albo b) przedstawiciele wybrani, a mianowicie przedstawiciele, którzy są wybierani w wolnych wyborach przez pracowników przedsiębiorstwa, zgodnie z przepisami ustawodawstwa krajowego lub układów zbiorowych, i których funkcje nie obejmują działalności uznanej w danym kraju za wyłączną prerogatywę związków zawodowych.”

Konwencje nr nr 98 i 135 można najbardziej skutecznie wykorzystać do obrony i afirmacji waszego istnienia w charakterze związkowców.

Irak jest również sygnatariuszem następujących konwencji MOP:

● Konwencji nr 100 z 1951 r. dotyczącej jednakowego wynagrodzenia dla pracujących mężczyzn i kobiet za pracę jednakowej wartości. Dyskryminacja płacowa i zróżnicowanie płac ze względu na płeć są zakazane. Sprawa jednakowego wynagrodzenia to sprawa walki wszystkich, a kobiety, które spotkałam, nadal cierpią taką dyskryminację w zakładach pracy i nie dość się czyni, aby im pomóc. Wszystkie związki zawodowe powinny podjąć tę walkę na znak solidarności ze swoimi siostrami – po to, aby jak najszybciej zapewnić sprawiedliwość płacową.

● Konwencji nr 118 z 1962 r. dotyczącej równości traktowania obywateli w dziedzinie zabezpieczenia społecznego. Zapewnia ona korzyści wynikające z jednego, kilku lub wszystkich wymienionych niżej działów zabezpieczenia społecznego: a) opieki lekarskiej, b) zasiłków chorobowych, c) świadczeń macierzyńskich, d) świadczeń w razie inwalidztwa, e) świadczeń na starość, f) świadczeń w razie śmierci żywiciela rodziny, g) świadczeń w razie wypadków przy pracy i chorób zawodowych, h) świadczeń w razie bezrobocia, i) świadczeń rodzinnych.

 

Ten ład światowy wkrótce upadnie

 

W Iraku istniały pewne formy zabezpieczenia społecznego we wszystkich tych działach z wyjątkiem świadczeń w razie bezrobocia. Mocarstwa i spółki zagraniczne, mające poparcie skorumpowanych pozostałości dyktatury baasistowskiej, nie tylko gwałcą wasze prawa, co dzieje się na szeroką skalę i jest jasne dla międzynarodowej społeczności działaczy robotniczych i działaczy na rzecz sprawiedliwości społecznej, którzy są z wami solidarni. Również utrzymuje się przed wami w całkowitej tajemnicy proces, w toku którego określa się warunki, w jakich będziecie mogli kształtować swoją przyszłość i o niej decydować oraz toczyć swoje walki, a więc proces kształtowania irackiego ustawodawstwa pracy, i pozbawia się was wszelkiego udziału w tym procesie.

Tylko presja na władze okupacyjne i ujawnianie tych faktów zapewni, że wasz głos będzie słychać, gdy będziecie walczyć o swoje własne ustawodawstwo pracy, i że wasze prawa, prawa, o które walczyli wasi przodkowie, będą chronione i respektowane.

Dziękuję, że mnie wysłuchaliście, dziękuję za – budzącą podziw i odważną – pracę, którą prowadzicie, walcząc z tylu wrogami – baasistami, którzy nadal pozostają u władzy, przedstawicielami najbardziej doświadczonej klasy panującej w Europie, czyli okupantami brytyjskimi, i architektami obecnego światowego ładu gospodarczego i wojskowego, który wkrótce – inszallah – upadnie, czyli rządu amerykańskiego.

Jest was wielu, nie jesteście sami i wasza walka jest powiązana z walką toczącą się jednocześnie na całym świecie, ale tylko wy bezpośrednio stawiacie czoło jedynemu supermocarstwu światowemu, które decyduje o waszej gospodarce narodowej, prawach i stopie życiowej i zaczynając od was, próbuje na nowo narysować mapę gospodarczą całego Bliskiego Wschodu. Macie duże poparcie i możecie liczyć na szeroką solidarność. W swojej walce nie jesteście osamotnieni. Moja walka jest waszą walką i dlatego tu jestem.

Dziękuję za uwagę.

 

(1) W 1987 r. reżim Saddama Husajna przemianował pracowników sektora państwowego, który zatrudniał – i zatrudnia nadal – ogromną większość ogółu pracowników irackich, na urzędników państwowych i w ten sposób pozbawił ich praw pracowniczych. Prawo to nadal obowiązuje na mocy decyzji amerykańskiego administratora okupowanego Iraku, Paula Bremera. (Przyp. tłum.)

 

Tłum. Zbigniew Marcin Kowalewski


Ewa Jasiewicz w obozie uchodźców palestyńskich wyrzuconych za przyzwoleniem okupantów z mieszkań, które otrzymali w Bagdadzie za rządów Saddama Husajna

Ewa Jasiewicz usuwana siłą z konferencji prasowej dowódcy wojsk USA w Iraku, gen. Ricardo Sancheza, za protest przeciwko zabijaniu cywilów irackich