Streetovs
I rozprawa Michała -żenada
Dzis odbyla sie I rozprawa Michala. I nic niewyniknelo,kurwa nie dosc ze
musialem wstac o 7 rano(wczesniej zadeklarowalem sie ze pojade) to jeszcze
wyniknela chujnia. Ale od poczatku., a wiec rozprawa zaczynala sie o 9.45
pojechalismy tam za wczesnie,wiec troche czekalismy. Ja wczesniej bylem tylko w
sadzie najwyzszym,a tak to rozprawy widzialem na filmach amerykanskich hehe. A
tu szok,z zewnatrz budynek jak budynek,w srodku istny syf. Tylko 2psow na dole
zadnej bramki. Byle psychol moglby wejsc z giwera i wrzystko rozjebac w pizdu.
No nic,odalem fleka do szatni(obowiazkowa,to widac ze nawet w burdelu wymogi) i
poszlismy usiasc. Przy drzwiach napisane bylo imie i nazwisko oskarzonego kolegi
a pod spodem imie i nazwisko swiadka. Co to za chuj? burknal Michal Ja
odpowiedzialem tonem niedowierzania Chyba kurwa pies. jak sie ookazalo chwile
pozniej trafilem(drugi nostradamus ze mnie) Aha,zapomnialem wspomniec ze na
miejsce doszlo pare osob(tak tylko w ramach trzymania sie faktow wspominam)
Czekamy,czekamy jakos kurewsko dluzyly mi sie te minuty. Wkoncu!za drzwi pojawia
sie jakas czupryna i wola oskarzonego(czytaj Michala hehe) Wchodzimy,troche
niepewnie. I tu lekki szok. Jak ta sala wygladala,ja pierdole jak jakas sala w
szkole. Lawek malo,rosypujacy sie tynk z dachu i ten smrod sprawiedliwosci. Na
przodzie po srodku siedziala sedzina,obok pani od zapisywania zeznan. Znowu moje
zdziwienie czemu recznie zapierdala zamiast na maszynie,co to dyktando jakies
czy rozprawa. Zaczelo sie,najpierw przedstawienie zarzutow i sprawy i
poinformowanie nas ze swiadka nie ma. No to po chuj bylo dalej to dzis ciagnac.
swiadkiem byl pies co zlapal Michala. Sedzina zaczela przesluchiwac Michala i tu
Michal dal dupy. zaczal sie platac troche(widac ze zdenerwowanie) ona to
wykorzystala i wyszlo na to ze zamiast powiedziec slowo:nieprzyznaje sie do
popelnionych czynow to wyszlo ze oskarzony nie umie sprecyzowac stanowiska. No
cfana ta sedzina heh,dobrze ze Michal zrehabilitowal sie na koniec i pierdolnal
dobra mowe. Pod koniec glos takze w obronie powiedzial robotnik co byl na sali.
Aha,bym zapomnial w miedzyczasie okazalo sie ze dowodu w postaci zapisku
zdarzenia na kasecie,tez nie ma. a szkoda bo moze tez bym siebie zobaczyl hehe.
Myslalem ze to koniec zenady tego dnia i humoru. a tu sedzina wyjebala z tekstem
ze nastepna rozprawa bedzie 1Kwietnia. Czyzby kolejne prima-aprilis?. Michal na
koniec poprosil u uniewinnienie i na tym zenada zwana rozprawa sie zakonczyla. W
dobrym humorze i nastroju opuszczam razem z oskarzonym:-) Pruszkow. My tu
jeszcze wrocimy hehe:-) A.C.A.B!!!