Śmierć zdrajcom

 

Amerykańscy imperialiści, mają dość pomocy nieudaczników z Polski i próbują sklecić nową armię i policję z irackiego marginesu. Mordercy, gwałciciele i złodzieje, wszystkie największe lumpy, bez godności i honoru garną się masowo do amerykańskich dolarów. Nadwiślańskie jednostki NATO z każdym dniem coraz bardziej kompromitują wszystkich okupantów i nawet Bush ma już ich dosyć. Pijaństwo i głupota – typowe cechy polskich mundurowych codziennie powodują nowe wpadki i już na całym świecie wszyscy się śmieją z polskich „bohaterów”. Kilka dni temu aż pięciu idiotów z orzełkiem w klapie, trafiło do szpitala. Wcześniej, gdy Kwasior odwiedził Irak, to inny zastrzelił kolegę…

Nie tylko z żołnierzy się śmieją. Rząd Millera spada na ryj i od kiedy LBC zaczęło nadawać to poparcie dla koalicji SLD-UP spadło z 30 do 12%. Poparcie dla SLD, które cały czas w III RP rosło, dopiero teraz zaczęło spadać. W wyborach w 1993 SLD miał kilkanaście procent i doszedł do władzy. Cztery lata później poparcie SLD było już ponad 20 %, i choć wybory wygrał AWS, to i tak poparcie dla SLD było coraz większe. No i w końcu w roku 2001 poparcie dla SLD wyniosło ponad 40%. Miller i reszta pseudolewicy parli do przodu i nikt nie był w stanie ich zatrzymać. Miller kontrolował zarówno opozycję prawicową, jak i lewicową, poprzez swoich agentów w ruchu antywojennym. Miller wiedział, że choć ruch antywojenny liczy wiele tysięcy ludzi, to wystarczy garstka rządowych agentów, by skanalizować falę niezadowolenia. I nagle rok temu coś się zmieniło. Grupa rewolucjonistów z OA, postanowiła wyzwolić radykalną lewicę z wpływów pseudolewicy. Kiedy 15 lutego 2003 Miller już zacierał rączki, na myśl, że kolejna demonstracja będzie zdominowana przez karierowiczów z FMUP, a elektorat SLD jeszcze wzrośnie, OA pokrzyżowała mu plany. Postawiliśmy wszystko na jedną kartę. Wiedzieliśmy, że cała lewicowa rodzinka spotyka się na ulicy Brackiej i byliśmy świadomi tego, że będą bronić FMUP-ków. To nas jednak nie zatrzymało i wyrzuciliśmy FMUP-ków z demonstracji. Tak powstała LBC, która już prawie rok zwalcza pseudolewicę i dlatego poparcie dla liberałów z SLD cały czas spada. I będzie spadać. Bo nie spoczniemy, dopóki nie zniszczymy SLD. Nie spoczniemy dopóki nie pomścimy zabitych Irakijczyków i bitych robotników. Nie musimy stosować przemocy. Strata kolejnych punktów procentowych boli ich najbardziej i właśnie tak ich zniszczymy. Mówiąc wszystkim robotnikom w tym kraju – SLD to nie jest lewica.

Z Kwasiora też się śmieją. Jeszcze kilka miesięcy temu Kwaśniewski był u szczytu. Dumny z wejścia Polski do UE i dumny ze współpracy z USA, myślał, że jest wielkim „mężem stanu”. A my całe plany mu popsuliśmy i śmieje się z niego cały świat. Śmieją się z niego w Europie, że błaga Busha na kolanach, całując go w stopy i obciągając druta: „Dżordż zgódź się na wizy… zrobię wszystko… wyśle wojska do Iraku, zgodzę się na bazy w Polsce…” i słyszy: „obciągaj, obciągaj to się zastanowię” i Kwasior posłusznie słucha wielkiego brata. Dzisiaj Kwasior jest co najwyżej tylko wielkim grubasem.

To tyle przydługiego wstępu. Jednym słowem z Polski, polskiego prezydenta, polskiego rządu, z polskich żołnierzy i z polskich firm, które nie wygrały żadnego kontraktu, śmieje się cały świat. Dlatego też najważniejszym celem dla Amerykanów jest oparcie okupacji na Irakijczykach. Obiecują dolary i na wielu skurwysynów to działa. W tej chwili decydują się losy Iraku i partyzanci musieli zdecydować „co robić?”. Wielu z nich zapewne uznało, że zabijanie rodaków nie jest w porządku. „Wstąpiliśmy do partyzantki by walczyć z Amerykanami a nie z naszymi…”. Znamy ten problem, bo kiedy atakujemy pseudo lewicę, to mówią nam to samo „mimo, że nie zgadzam się z Millerem, to jednak to jest lewica i nie można go atakować, bo gdy przyjdzie PO, to będzie jeszcze gorzej…” My jednak twardo bronimy rewolucyjnej linii i tak samo zrobiło kierownictwo partyzantki. Zadanie nowych sił zbrojnych marionetkowego irackiego państwa jest jedno – zniszczyć partyzantkę. I każdy kto zdecydował się do wojska lub policji wstąpić – jest zdrajcą, a zdrajców czeka śmierć. Jeśli ktoś chce dostawać kasę, za mordowanie partyzantów musi się liczyć z konsekwencjami. Dlatego też od 2 tygodni codziennie giną masowo zdrajcy. 40 , 50 zabitych a oprócz tego setki rannych – to codzienny bilans irackiej wojny domowej. Gdy wszyscy na świecie tak jak Bush i Gazeta Wyborcza potępiają irackich partyzantów, chcemy głośno powiedzieć: ROZUMIEMY WAS I CAŁKOWICIE WAS POPIERAMY. Jeśli mimo waszych ulotek, mimo waszych anty okupacyjnych akcji, mimo wielomiesięcznej walki w partyzantce, ludzie wstępują dziś do policji – to znaczy, że z takimi skurwysynami nie ma sensu już rozmawiać. A skutecznie do niech przemówi, tylko rozpędzony samochód z dwustoma kilogramami materiałów wybuchowych, wjeżdżający w 300 ochotników. Jeden partyzant za 300 skurwysynów – to cena, którą mimo wszystko warto zapłacić. Czy te akcje będą trwały 2 tygodnie czy 2 lata zależy tylko od tego – ilu będzie zdrajców. W naszym przekonaniu wystarczy kilka miesięcy, bo Amerykanie już się chwieją. Główny rywal Busha, który przegonił go w sondażach, jest za wycofaniem wojsk i im więcej będzie partyzanckich akcji, tym szybciej Amerykanie z Iraku uciekną. Dlatego słuchacie towarzysze – walczcie dalej i nie przejmujcie się. Nas też wielu atakuję, bo nie rozumieją naszej walki z reformizmem. Mimo to jesteśmy konsekwentni i zrozumienie dla nas jest coraz większe. Dzięki nam już prawie nikt w tym kraju nie wierzy, że SLD to lewica. Dzięki nam już prawie wszyscy wiedzą, że kapitalizmu w parlamencie obalić się nie da, a każdy kto to robi, kończy jak Miller, albo Lula. Tak jak byli reformiści, przechodzą teraz na pozycję rewolucyjne, tak wasze szeregi będą rosnąć, a część ochotników do nowej armii zastanowi się, i może niektórzy zmienią zdanie i będą walczyć po właściwej stronie.

Hasta la victoria siempre!