Na
http://www.geocities.com/lbc_1917/835pps.htm został zamieszczony mój tekst,
pochodzący z Forum PPS w sposób sugerujący (np. poprzez umieszczenie podpisu
nad, a nie pod tekstem, a także przez uczynienie tytułu z pierwszego zdania), że
jest to integralna i nieomalże oficjalna publikacja, a nie wypowiedź w dyskusji.
Taka manipulacja stanowi naruszenie nie tylko dobrych obyczajów, ale i prawa.
Dlatego żądam natychmiastowego usunięcia tego tekstu z witryny LBC.
Andrzej Korona
A żądaj sobie ile wlezie. Jesteśmy (tzn. serwer GEOCITIES) w ojczyźnie demokracji - USA i jak chcesz to pisz do nich mejle po angielsku. Jeśli założymy, że na GEOCITIES jest kilkanaście milionów stron, a takich donosów dostają codziennie kilkadziesiąt tysięcy - to z braku czasu zdejmują tylko strony porno (a i tak nie wszystkie). Ale spróbuj - może znajdzie się tam ktoś, kto zna język polski i zacznie czytać polemiki pomiędzy lewicą w Polsce. Strasznie mi to zaszkodzi i będę musiał zakładać kolejną stronę lbc_1917a co zajmie mi jakieś 3 minuty. Nie ty pierwszy domagasz się usunięcia tekstu z LBC. I twoje groźby będą miały taki sam zerowy skutek, jak groźby poprzedników. Tylko Barbara Radziewicz coś osiągnęła - i wyrzuciła nas z REPUBLIKA.PL. Ale dzięki temu trafiliśmy na geocities, który jest znacznie szybszy. I możemy jej tylko za to podziękować. Chcesz mnie uczyć dobrych obyczajów? Trzeba się było zastanowić wcześniej. Dwa razy zostałem wyrzucony z forum PPS i naprawdę nie mam żadnego powodu by respektować wasze "dobre obyczaje". To nie jest żadna manipulacja - tylko przedruk. LBC nie prowadzi działalności komercyjnej - i nikt nam nie może nic zrobić za przedruki. Wstydzisz się swoich wypocin? Chcesz mnie straszyć sądem? Na rozprawie 9 lutego kobieta zapisywała wszystko RĘCZNIE, bo nie mają komputera. I na pewno bardzo ich obchodzą sprawy internetowe. Chcesz mi grozić sądem? proszę bardzo - na pewno wpłynie to pozytywnie na wizerunek "socjalistów" z PPS.
PPS a Plankton
Poniżej publikujemy dwa teksty ze strony PPS, które świadczą o kolejnym przekręcie przy organizowaniu Planktonu. Pierwszy tekst został opublikowany na forum PPS 3 stycznia 2004 http://pps.org.pl/forum/viewtopic.php?t=183&postdays=0&postorder=asc&start=10 . Drugi pochodzi ze strony głównej PPS http://www.pps.org.pl/info/0023.php . Z tekstów wynika, że deklarowana "jedność" jest farsą, a tak jak przewidzieliśmy na LBC kampania wyborcza, tylko pogłębia podziały, gdyż zaczyna się personalna rywalizacja o stołki. PPS razem z KPEiR i Centrolewicą RP wystawia kolejną listę wyborczą. Powstaje więc pytanie co zrobi ursynowskie koło PPS Łukasza Szymańskiego.
Andrzej Korona
Uważam, że PPS nie powinna wchodzić do
Porozumienia
Pierwszy powód, to cele, jakie ono sobie stawia. Podczas dyskusji na
http://www.lewica.pl/?dzial=polska&id=2300&kom=1 Jarek666 z rozbrajającą
szczerością sformułował je tak: "Jesteśmy realistami. Najprawdopodobniej nie
wprowadzimy nikogo do parlamentu europejskiego. Jednak w inicjatywie tej bardzo
pozytywnym zjawiskiem jest to, ze zaczynamy ze sobą rozmawiać, bez żadnych
warunków wstępnych. Celem Porozumienia jest wspólne zebranie podpisów we
wszystkich 13 okręgach wyborczych i wykorzystanie w tym celu struktur i ludzi
poszczególnych organizacji. Razem ciężka praca mamy szanse tego dokonać. Jeśli
zarejestrujemy się we wszystkich tych okręgach dostaniemy tyle samo czasu
antenowego w telewizji co SLD czy inni liberalni degeneraci. Pierwszy raz lewica
antykapitalistyczna ma szanse zaistnieć w mediach i powiedzieć społeczeństwu
prawdę, a nie być manipulowana przez sprzedajnych dziennikarzy. Dla niektórych
naszych rodaków będzie szokiem jak z państwowej telewizji dowiedzą się, ze są
inni ludzie, którzy myślą tak samo jak oni, którzy nie maja żadnej reprezentacji
w życiu publicznym. Ludzie są naprawdę nieświadomi, ze możliwe jest normalne
państwo i normalna gospodarka niż to szambo, które zafundowali im liberałowie.
To będzie wielki krok do odbudowy lewicy w Polsce. Przedsmak wyborów do sejmu, a
ja liczę na poważny napływ nowych członków do naszej partii (czyli NL - przyp.
ak) po tej kampanii."
Przepraszam za przydługi cytat, ale nie chciałbym niczego uronić i zostać
posądzonym o manipulację. Wynika z niego, że przynajmniej jednemu (choć
reprezentowanemu przez bodaj trzy podmioty) z sygnatariuszy Porozumienia, chodzi
tylko o zaistnienie w mediach, narobienie wokół siebie szumu propagandowego i
pozyskanie nowych członków.
Bardzo pięknie, tylko że PPS już ten pomysł przećwiczyła z bardzo marnym dla
siebie skutkiem. Jeśli inni tego chcą lub potrzebują - proszę bardzo, ale
uważam, że jeśli już mamy zdobywać się na wysiłek i wchodzić w alianse - to
tylko takie, które rokują sukces w postaci zdobytych mandatów. A przynajmniej
ten sukces zakładają i będą się o niego ze wszelkich sił starać.
W ten sposób dochodzimy do drugiego powodu, czyli wniosków z oceny szans
wyborczych Porozumienia: z całym szacunkiem, ale nie sadzę, żeby jego skład
gwarantował nie tylko przeprowadzenie skutecznej (w znaczeniu ilości uzyskanych
głosów) kampanii wyborczej, ale i zarejestrowanie list we wszystkich okręgach.
Są to po prostu ugrupowania zbyt słabe pod względem organizacyjnym i kadrowym,
istniejące wyspowo i nie posiadające doświadczeń ani środków.
Wynika z tego, że wchodzenie do Porozumienia byłoby dla PPS nieopłacalne
politycznie i powinna ona szukać sobie innych, solidniejszych sojuszników.
I wreszcie powód trzeci: w inauguracyjnym akcie Porozumienia zawarty jest wrogi
w stosunku do PPS akcent. Idzie mi oczywiście o dopuszczenie do jego podpisania
przez "Polską Partię Socjalistyczną (Koło Ursynowskie)".
Nie sposób zakładać, ze pozostali sygnatariusze nie zdawali sobie sprawy z tego,
że w PPS, podobnie jak we wszystkich innych partiach, zawieranie ogólnokrajowych
porozumień wyborczych zastrzeżone jest dla władz naczelnych. Skoro tak, to
najwyraźniej grali świadomie na rozbicie, a przynajmniej wytworzenie podziałów w
PPS.
To koło liczy coś 10 członków, z których co najmniej połowa nie tylko nie
udzieliła Ł. Szymańskiemu przyzwolenia, ale w ogóle nie wiedziała o zamiarze
zgłoszenia przez niego akcesu. A więc nie chodziło o żadne istotne wzmocnienie
Porozumienia, zapewne nawet nie o pozyskanie jeszcze jednej "firmy", lecz o
wystawienie PPS na pośmiewisko i sabotowanie inicjatywy Konwentu Organizacji
Lewicy i prowadzonych przez władze naszej partii rozmów z innymi, potencjalnymi
partnerami (a że są takie rozmowy - było wiadomo chociażby z newsów
zamieszczanych na lewicy.pl).
Nie chodzi o to, żebyśmy mieli się obrażać, odpowiadać wrogością na wrogość, ale
ten akt skrajnego braku lojalności należy odnotować i wyciągnąć z niego wnioski.
Sojusz przedwyborczy do Parlamentu
Europejskiego PPS razem z KPEiR oraz Centrolewicą RP
Rada Naczelna PPS na sobotnim posiedzeniu jednomyślnie
przyjęła uchwałę o wejściu w sojusz wyborczy do Parlamentu Europejskiego z
Krajową Partią Emerytów i Rencistów oraz Centrolewicą RP. Jednocześnie
podkreśliła możliwość jego rozszerzenia o inne ugrupowania z lewej strony
politycznej.
Przyjęto też uchwałę odnoszącą się do obecnej sytuacji społeczno-gospodarczej i
politycznej Polski, w której PPS sprzeciwia się jednoznacznie wprowadzeniu w
życie "planu Hausnera". W dokumencie tym czytamy m.in. iż aktualnie rządzący
oferują udręczonej transformacją, słabej ekonomicznie większości społeczeństwa
polskiego, przyłożenie pijawek w celu zmniejszenia wydatków z finansów
publicznych. Proponują pogorszenie stanu bezpieczeństwa socjalnego przeważającej
większości społeczeństwa.
Historia gospodarcza świata - napisano w dokumencie - w tym neoliberalne
doświadczenia ostatnich 20 lat nie pozostawiają żadnych wątpliwości, że budowa
silnej gospodarki i dobrobytu jest niemożliwa bez udziału państwa. Tymczasem w
Polsce neoliberalni decydenci nie dopuszczają do podjęcia przez władze państwowe
polityki rozwoju gospodarczego. Z odejściem od neoliberalizmu i przywróceniem
interwencjonizmu państwa w gospodarce nie można już czekać. W Polsce narasta
ostro kryzys społeczny, którego widocznymi przejawami jest utrzymujące się
bezrobocie, w tym szczególnie groźne - bezrobocie wśród młodzieży. Zagrożona
jest egzystencja milionów rodzin.
Najszybciej sytuacja pogarsza się w tradycyjnych skupiskach ludzi pracy, w
dogorywających ośrodkach przemysłowych.
Rada Naczelna PPS wyraża sprzeciw wobec kompletnego braku spójności polityki
przemysłowej. Rozumiejąc wymogi wynikające z konieczności dostosowania mocy
wytwórczych krajowego przemysłu do warunków stawianych przez Unię Europejską,
mówimy jasno: kosztów tego dostosowania nie mogą wyłącznie ponosić polscy
robotnicy, technicy i inżynierowie - napisano w uchwale.
Rozwój bazy przemysłowej wymaga polskiej bazy kapitałowej. PPS wspiera postulat
utworzenia Polskiej Grupy Kapitałowej opartej o bank PKO BP, PZU, PKN Orlen i
KGHM. Jej zdaniem - w czasach postępującej globalizacji tylko koncentracja
kapitału krajowego może zapewnić państwu realny wpływ na proces industrializacji
polskiej gospodarki. Oczekujemy od rządu SLD-UP podobnej determinacji w obronie
polskiego przemysłu, jak czynią to inne rządy unijne.
Narastający kryzys społeczny oznacza brak czasu na półśrodki. Zdaniem PPS rząd
musi przedstawić "Politykę przemysłową Polski w Unii Europejskiej" z jasno
wytyczonymi celami i strategią działania.
Rzecznik prasowy RN PPS
Tadeusz Belerski