Poniżej wskanowaliśmy kilka bojowych odezw KPP i SDKPiL.
Tekst pochodzi z książki "KPP uchwały i rezolucje" Warszawa 1953, Tom I, I-II Zjazd (1918-1923) strony 57-58. Karol Liebknecht napisał ten list, na miesiąc przed śmiercią z rąk socjalzdrajców.
List Związku Spartakusa do I Zjazdu KPRP
Berlin, 13. XII 1918 r.
Drodzy Towarzysze!
W imieniu Związku Spartakusa przesyłamy Wam braterskie pozdrowienia.
Nowe Niemcy, które już w parę tygodni po 9 listopada wydały na pośmiewisko tak
pośpiesznie przez siebie przyjętą nazwę „Republiki Socjalistycznej", stoją
dzisiaj wobec palącego niebezpieczeństwa całkowitego stracenia nikłych zdobyczy
rewolucji na rzecz kontrrewolucji, działającej pod przykrywką spółki zdrajców „Ebert-Scheidemann"
i pod hasłem „Zgromadzenia Narodowego" (Konstytuanty).
Jedynie proletariat niemiecki może być skuteczną strażą dotychczasowej rewolucji
niemieckiej, jedynie proletariat niemiecki może podnieść rewolucję niemiecką —
która dotychczas była prawie niczym więcej, jak ruchem przeciw wojnie i za
reformami burżuazyjnymi — do poziomu rewolucji socjalnej. Jedynie socjalna
rewolucja proletariatu niemieckiego może rozpoczęte w Rosji socjalistyczne
powstanie klasy robotniczej rozwinąć w światową rewolucję międzynarodowego
proletariatu. Jedynie ta rewolucja światowa może stworzyć i stworzy trwały
pokój, oparty na szczęściu wszystkich ludów. Jedynie ona może znieść i zniesie
przeciwieństwa narodowościowe i zamieni nienawiść nacjonalistyczną w ścisłą
solidarność ludów. Jedynie ona może wyzwolić masy robotnicze wszystkich krajów z
katorgi politycznego ucisku, społecznego upośledzenia i ekonomicznego wyzysku.
Wojna światowa, ten potworny, olbrzymi kryzys kapitalistycznego ustroju
społecznego, postawiła ten ustrój wobec zadań, których nie jest on w stanie
rozwiązać. Spotęgowała ona do ostatecznych granic antagonizmy klasowe.
Coraz groźniej podnoszą się niemieckie masy robotnicze, coraz bardziej otwarty
staje się ich bunt przeciwko klasom panującym. Wybuchają wielkie strajki i
rozszerzają się na całe Niemcy.
I Rozpoczęły się zapasy historyczne między kapitałem a pracą i rozwój ich
postępuje z zawrotną szybkością. Kontrrewolucja albo rewolucja socjalna — oto
żelazna alternatywa, jaka narzuca się dzisiaj proletariatowi niemieckiemu. Walkę
swą prowadzić on będzie z tym większym zapałem, i rychlejszymi rezultatami, im
więcej będzie miał poparcia i zachęty ze strony rewolucyjnej walki swych
towarzyszy klasowych w innych krajach.
W Waszym Zjeździe, w Waszej decyzji zjednoczenia szeregów w celu wzmożenia siły
Waszej, w celu spotęgowania gotowości bojowej proletariatu polskiego — widzi
rewolucyjny proletariat niemiecki nową oznakę szerzącej się burzy światowej —
rewolucji socjalnej, która jedynie może zjednoczyć i odrodzić naród polski na
gruncie socjalizmu.
Wszystkie nasze życzenia idą ku Wam.
Niech żyje rewolucja socjalna proletariatu polskiego!
Niech żyje rewolucja socjalną proletariatu niemieckiego!
Niech żyje rosyjska Republika Sowietów!
Niech żyje światowa rewolucja proletariatu międzynarodowego!
ZWIĄZEK SPARTAKUSA
Karol Liebknecht
Tekst pochodzi z książki "KPP uchwały i rezolucje" Warszawa 1953, Tom I, I-II Zjazd (1918-1923) strony 270-271. Jest to uchwała II Zjazdu KPRP z sierpnia 1923. Jak widać, działacze robotniczy byli represjonowani w tym kraju od zawsze.
Do więźniów politycznych w Polsce
Towarzyszom uwięzionym w turmach, odziedziczonych przez
burżuazję polską po carach i kajzerach, w Mokotowie, na Zamku Lubelskim, w
Brygidkach, w kazamatach katorżnych Białegostoku, Łodzi, Siedlec, Wronek i
innych, wszystkim robotnikom i chłopom uwięzionym za walkę z wyzyskiem
kapitalistycznym i obszarniczym, jak również ofiarom szalejącego w Polsce ucisku
narodowego i religijnego II Zjazd KPRP przesyła braterskie pozdrowienie.
Zjazd wyraża wzgardę nikczemnym siepaczom, znęcającym się w murach więziennych
nad bezbronnymi jeńcami burżuazji. Pamięci towarzyszy Pantola i Bondarczuka *,
poległych ostatnio w więzieniu białostockim w walce o poszanowanie godności
ludzkiej, Zjazd wyraża swą cześć.
Zjazd wzywa ogół robotników i chłopów w państwie polskim, bez względu na ich
narodowość i przekonania polityczne, do podjęcia stanowczej walki o wyratowanie
z więzień ludzi, których jedyną winą jest obrona uciśnionych i wyzyskiwanych.
Niedaleki jest już dzień, kiedy rządy reakcji w Polsce, uprawiające najbardziej
wyuzdane metody gwałtu i bezprawia, runą pod naciskiem zjednoczonych sił
robotników i chłopów, jak runął w gruzy posępny gmach caratu. Jutrznia rewolucji
niemieckiej zwiastuje chwilę, gdy proletariat Europy, a z nim klasa robotnicza
Polski, podejmie bój ostateczny z mrocznymi siłami reakcji i rozbije kraty
więzienne.
•Pantol i Bondarczuk zostali w 1922 r. zamęczeni na śmierć podczas sztucznego karmienia w czasie głodówki. Jako protest przeciwko temu mordowi odbyła się pod więzieniem w Białymstoku demonstracja zorganizowana przez KPZB. — .Red.
Tekst pochodzi z książki Socjaldemokracja Królestwa Polskiego i Litwy-materiały i dokumenty Tom I, Część 2 1899-1901. Strony 59-60. Burżuazja represjonuje komunistów nie tylko za życia, ale także po śmierci.
1900 wrzesień, [Warszawa]. — Odezwa KC
Królestwa Polskiego SDKPiL w związku z aresztowaniami dokonanymi przez władze
carskie podczas pogrzebu socjaldemokraty E. Węgrzynowicza
Towarzysze i towarzyszki!
Jeszcze raz brutalna ręka, dłoń przemocy carskiej odniosła tryumf nad niewolą
proletariatu. Dn. 8 sierpnia r.b. odbył się w Warszawie pogrzeb starego
bojownika wolności, sędziwego socjaldemokraty Edwarda Węgrzynowicza. Gdy
towarzysze idei i walki, oddając ostatnią usługę i cześć przynależną zmarłemu,
na barkach swych, z pieśnią robotniczą na ustach, ponieśli na spoczynek wieczny
jego zwłoki, u których stóp jaśniał wieniec z czerwonymi wstęgami, symbol naszej
pracy krwawej i naszego ideału zbawienia — socjalizmu, na nich, bezbronnych,
rzuciła się dzika zgraja sług ciemięzcy, kozacy i żandarmi, bijąc i tratując
aresztowała setki uczestników pogrzebu.
Tak oto pastwią się nad nami, tak kala i bezcześci haniebnie największe, choć
naj niewinnie jsze uczucia nasze carski rząd absolutystyczny! Krwiożerczo, bez
litości wraz z kapitalistami wyzyskując i gnębiąc nas na każdym kroku za życia,
śmie on, podły, bezczelnie niepokoić i zawstydzać nas nawet u grobu i w grobie.
Hańba i śmierć takiemu! Precz z barbarzyństwem! Precz z deptaniem szlachetnych
uczuć i praw ludzkości! Niech zginie ucisk człowieka nad człowiekiem! Niech
zginie despotyzm! Ale ginąć mogą one tylko od własnych rąk naszych, bo któż inny
ukoi nasze rany i cierpienia? Kto inny ulży naszym troskom? Kogóż innego wzruszą
bolesne jęki naszych matek, żon i dzieci? Nikt inny, nikogo innego, oprócz nas
samych! Tylko my sami możemy i musimy złagodzić surową dolę naszą! Tylko sami
musimy zgładzić potwora, który nas dusi, skruszyć kajdany sromotnie jarzmiące
nasz duch i ciało!
Raźno więc, towarzysze robotnicy, powstańmy do samoobrony! Poznajmy potęgę, jaką
stanowimy my, miliony, my, twórcy bogactw całego świata! Organizujmy się i
stańmy do szeregu z jednaką myślą, z dłonią w dłoni, i pokażmy naszym tyranom,
że dążeń i ruchu naszego nie złamie ani turma, katorga i Sybir, ani nahajfa
kozacka i stryczek katowski, nie zdoła powstrzymać żadna w świecie broń! I
zawsze nieubłagana, na śmierć i życie, walka nasza z wrogami naszymi: z
kapitalistami i caratem! I zawre walka o lepszą dla nas przyszłość:
0 swobodę ekonomiczną i polityczną, o wolność strajku, zebrań, słowa
1 druku, o samorząd, o równość, o sprawiedliwość! Walka o szczęście
ludzkości!
Górą więc solidarność robotnicza! Niech żyje walka proletariatu i konstytucja!
Niech żyje Socjaldemokracja i socjalizm!
Wrzesień 1900 r.
KOMITET CENTRALNY KRÓLESTWA POLSKIEGO SOCJALDEMOKRACJI KRÓLESTWA POLSKIEGO I
LITWY
Tekst pochodzi z książki Socjaldemokracja Królestwa Polskiego i Litwy-materiały i dokumenty Tom I, Część 2 1899-1901. Strony 76-80.1900 październik — 1901 styczeń. — Artykuł z pisma "Przegląd Robotniczy" pt: „Sąd wojenny" w związku z wyrokiem śmierci wydanym przez sąd wojskowy w Warszawie na 9 robotników
Sąd wojenny
Rosyjskie prawo karne jest pod jednym względem bardzo postępowe: nie zna ono
kary śmierci za przestępstwa kryminalne. Oczywiście kara dożywotniej katorgi za
morderstwo jest w gruncie rzeczy może okrutniejsza jeszcze, bo jest to skazanie
na powolne konanie. Lecz w zasadzie zniesienie kary śmierci jest niezaprzeczenie
postępem; wszędzie najbardziej światli prawnicy domagali się jej zniesienia i w
programie np, partii socjaldemokratycznej niemieckiej jest wystawione żądanie
zniesienia tej kary nieludzkiej. Lecz w Rosji są na to prawa, by je łamać, na to
czyni się postępy, by nadać sobie polor cywilizacji, samowola cesarskiego rządu
nie zna granic. Bezprawie panuje, nie prawo! Strasznym dowodem tego jest „sąd
wojenny", odbyty nad robotnikami: Czerwińskim, Świderskim, Woźniakiem,
Jeziorowskim, Karczem, Mrozikiem, Glińskim, Krawczykiem i Rutkowskim. Oskarżono
ich o zabicie trzech szpicli. Według prawa powinien był ich sądzić sąd zwykły,
oddano ich pod sąd "wojenny". Dlaczego? Oto dlaczego: tylko sąd wojenny może
skazać na śmierć, a rządowi cesarskiemu, zastępcy cara, księciu Imeretyńskiemu
zachciało się krwi! Sąd wojenny? A gdzież |wojna, gdzież bunt, gdzie zagrożenie
bezpieczeństwu państwa? Według prawa bowiem tylko w tych wypadkach może
funkcjonować sąd "wojenny.
Według prawa. Drwiny i straszne, krwawe to „prawo" w państwie |3dbsolustycznym!
Imeretyński zapragnął krwi, zapragnął sądu, który Sfey rzucał postrach na
groźną, wzrastającą masę robotniczą socjalistyczną, stąd więc sąd, co mógł
skazać na śmierć. Oto prawo carskie! y- I nie chciał dopuścić siepacz carski,
aby ci ludzie mogli bronić się, baby dowiedli, jak i dlaczego się stało. A
przytoczyć na swoją obronę imogli wiele! Toż sześciu ostatnich przynajmniej
bezwarunkowo nie tłniało zamiaru zabicia. Mordercy nie uzbrajają się w kij i
zgniłą deskę. 5Oni chcieli dać nauczkę szpiclowi, wyłoić mu skórę, a przypadek
tylko Oprawił, że nastąpiła śmierć. Podobnie ma się rzecz ze świderskim
Ł'L.Woźniakiem, którym również zamiar zabójstwa nie mógł być dowie-gdziony, i
tak samo z Czerwińskim. Gdyby sprawę sądzili sędziowie rze-lezywiści, sędziowie
bezstronni, to nawet stosując najsurowiej kodeks ^ prawa, nie mogliby nie
przyznać okoliczności łagodzących; gdyby sprawa odbyła się przed sądem
zwyczajnym, obrońcy przywołaliby świad-5 ków, okazałoby się, że oskarżeni to nie
zbrodniarze, lecz ludzie uczciwi, którzy popełnili błąd: zabicie szpicla jest
czynem bezcelowym, lecz nie * działali z pobudek zbrodniczych. Sąd taki
rozpatrywałby sprawę, jak >± rozpatruje tysiące spraw o zabójstwo popełnione w
uniesieniu, popełnione bez wyraźnego zamiaru zabójstwa.
Tego właśnie nie chciał Imeretyński, nie o sprawiedliwość chodziło, ale o
skazanie, o postrach, o zemstę. Dlatego zdeptano prawo, dlatego bezprawie „prawa
wojennego". Drży car knutowładny, drży- jego siepacz w Warszawie przed
wzrastającą potęgą socjalizmu — stąd owa krwiożerczość.
Na sądzie tylko dwóch z oskarżonych — Krawczyk i Gliński — upodlili się, stali
się zdrajcami, starali się oskarżać współtowarzyszy. Inni wysoko trzymali honor
swój i honor klasy robotniczej. A bohaterem prawdziwym okazał się Jeziorowski,
który brał na siebie całą winę, starał się ponieść ofiarę za towarzyszy. Cześć
tobie, dzielny towarzyszu! I zapadły wyroki, a potem, jak na urągowisko
koronujące tę krwawą komedię prawa, car litościwy „ułaskawił". Ułaskawił
skazując na katorgę tych, których skazał nie sąd według prawa, lecz posłało na
szubienicę czterech ograniczonych pułkowników pod komendą Strielni-kowa, owej
kanalii krwiożerczej, pamiętnej z procesu „Proletariatu" z roku 1885. Na rozkaz
skazano dziewięciu ludzi na śmierć — wbrew prawu, ułaskawiono ich potem — dla
okazania łaski carskiej. Komedia, krwawa komedia!
Lecz ani ten postrach, ani łaska nie podziałają na robotników socjalistów.
Czołem uderzymy przed bohaterami jak Jeziorowski; serdeczne współczucie mamy dla
tych, co zbłądzili w wyborze środka, lecz o których szlachetności nie wątpi
żaden człowiek prawy. Zdrajcom małodusznym •— hańba. Padły ofiarą jednostki;
zwartymi szeregami występuje do boju dalszego masa robotnicza.
I masa robotnicza zapamięta te krwawe dni wrześniowe, kiedy to na rozkaz
Imeretyńskiego, w imię interesów caratu i porządku kapitalistycznego
sponiewierano prawo. Owe dziewięć wyroków śmierci będą nam świeżym dowodem, że w
państwie kapitalistycznym w ogóle prawo — to narzędzie do panowania nad masą, w
państwie absolutyzmu prawo — to narzędzie samowoli. Owe dziewięć wyroków śmierci
to nowa pobudka do walki przeciw kapitalizmowi, przeciw caratowi.
Z powodu tego bezprawia wydana została w Warszawie następująca proklamacja:
Towarzysze i towarzyszki!
Nigdy jeszcze rząd carski nie pastwił się tak nad nami, robotnikami, jak w roku
bieżącym. Mało mu było ciągłych aresztów i wyroków skazujących naszych braci na
dalekie długoletnie wygnanie! Mało mu było zbitych nahajkami robotników i
stratowanych robotnic i dzieci podczas obchodu majowego i pogrzebu Węgrzynowicza!
2 Gdy kilku robotników, rozgoryczonych ciągłym wdzieraniem się do naszych
szeregów szpicli i prowokatorów, 3 z nich zabili, rząd, mszcząc [się] za swych
lokai, wydał 9 wyroków śmierci: Czerwiński, świderski, Woźniak, Jeziorowski,
Karcz, Mrozik, Gliński, Krawczyk i Rutkowski skazani zostali na powieszenie, nie
bacząc na to, że carscy sędziowie nie byli w stanie im dowieść winy zasługującej
na karę tak surową. Wkrótce jednak, aby wykazać swą dobroć, car zmienił karę
śmierci świderskie-mu, Woźniakowi i Jeźiorowskiemu na dożywotnie, pozostałym na
długoletnie (od 15 [do] 20 lat) ciężkie roboty; zmienił śmierć skorą na wolne
konanie w ciągu dziesiątków łat wśród ohydnych warunków katorgi!
Nie pierwsze to bezprawie caratu. Niie pierwszy to raz dziki wschodni despotyzm
za pomocą szubienic i katorgi próbuje nas zwalczać! Nie pomogły mu jednak
wszystkie jego okrucieństwa! Nie pomogła męczeńska śmierć Kunickiego,
Bardowskiego, Pietrusińskiego, Ossowskiego i innych! Nie pomogła krew
przelana na ulicach żyrardowa, Łodzi i Dąbrowy!
Przeciwnie, ziemia krwią zbroczona wydała plon obfity. Ruch nasz przyjął
niesłychane dotąd rozmiary i zmusił wroga do szukania zbawienia w nowych
okrucieństwach, świadcząc tym samym o swej żywotności i o niepokonanej sile
walczącego o swe prawa proletariatu.
A więc towarzysze i towarzyszki, nie opuszczajmy rąk na widok tych nowych ofiar,
lecz ze zdwojoną energią wystąpmy do walki z wyzyskiem i uciskiem! Nie
chwytajmy, się jednak środków gwałtownych!
Ufni w swe siły i zwycięstwo, bądźmy w walce spokojni solidarni, wytrwali!
Agitujmy! Organizujmy się! Strajkujmy! Urządzajmy manifestacje! Przygotowujmy
się do walki z caratem na śmierć i życie,/ do 'walki o prawa polityczne, o
konstytucję, o samorząd!
Pamiętajmy, że tylko wolni od więzów despotyzmu będziemy .mogli skutecznie
walczyć ręka w rękę z robotnikami całego świata o wspólny nam z nimi cel — ó
socjalizm, śmiało więc naprzód!
Niech zginą więc despotyzm i niewola! Niech żyje wolność polityczna! Niech żyje
socjalizm! Niech żyje socjaldemokracja!
Warszawa, październik 1900 r.
ZARZĄD GŁÓWNY SOCJALDEMOKRACJI KRÓLESTWA POLSKIEGO I LITWY
Rosyjska Socjalno-Demokratyczna Partia Robotnicza zaraz po ogłoszeniu "rozkazu
do wojsk okręgu warszawskiego", w którym Imertyński podaje do wiadomości
zwołanie sądu wojennego, wydała ognistą odezwę, wzywając robotników rosyjskich
do protestu przeciw bezprawiu i gwałtowi krwawemu. Nie mogąc tu przedrukować
całej odezwy, przytaczamy z niej ustęp następujący:
„Przeciwko nam, towarzysze, przeciwko wszystkim są skierowane, te krwawe groźby
rządu rosyjskiego, dlatego z góry publikuje się rozkaz, publikuje się w gazetach
o zamiarze przelania krwi naszych braci, dlatego po całym państwie rosyjskim
rozgłasza się o tym, że zwołany został sąd katów wojennych. Trupami naszych
polskich towarzyszy chcą zatrzymać ruch robotniczy. Ażeby nasi fabrykanci i
wszyscy zdrajcy mogli zasnąć spokojnie, nie bojąc się o swoją skórę, trzeba
bezprawnie zabić naszych towarzyszy, i dlatego oddają ich pęd sąd, przed którym
są pozbawieni tych praw, jakie ma każdy złodziej i morderca.
Rząd nie wie, jak poradzić sobie z ruchem robotniczym i we wściekłej zaciętości
chce zalać go krwią. Ich za to mają powiesić, by zemścić się na robotnikach
warszawskich za ich solidarną i wytrwałą walkę dla sprawy robotniczej.
Rozwścieczonemu rządowi carskiemu nie dosyć już sądów zwykłych dla walki z nami,
więc wymyśla wyjątkowe, krwawe i okrutne prawa przeciw klasie robotniczej.
Towarzysze! Sprawa polskich robotników — to nasza wspólna sprawa. Jeżeli
pozwolimy rządowi osądzić towarzyszy naszych sądem wojskowym, to zawsze będzie
uciekał się do tego środka. Pozwólcie dzikiej bestii liznąć krwi — i będzie
łaknąć krwi bezustannie. Teraz rząd chce dogodzić tą krwawą zemstą fabrykantom
polskim, jutro zechce uczynić prezent taki rosyjskim fabrykantom"
„Przegląd Robotniczy" I—II 1901 nr 2—3 s.30—35
1 We wrześniu 1900 r. sąd wojskowy w Warszawie wydał wyrok śmierci na 9 robotników za zabójstwo 3 szpicli: A. Grzeszczaka, J. Szancenberga i J. Mazura. Wobec masowych protestów wyroki śmierci zamienione zostały na długoletnią Jcatorgę. Por. M. Mazowiecki [L. Kułczycki]: „Historia ruchu socjalistycznego w zaborze rosyjskim", Kraków 1903 s. 356—365.